Absolutnie nowatorska usługa Mosadu
Istnieje ogromny rynek usług dotyczących windykacji wierzytelności. W ramach tych usług podejmowane są działania przeciwko nierzetelnym dłużnikom. To oczywiste.
Ale uwaga – teraz pojawiła się nowa usługa – działania przeciwko nierzetelnym wierzycielom!
Kurcze, niezła nisza rynkowa….
Początkowo myślałem, że to tylko przekręcenie w tytule artykułu „Nierzetelni wierzyciele drżyjcie…może do was zapukać agent Mossadu”
Ale w tekście stoi jak byk:
„od nierzetelnych wierzycieli”
„mogą ścigać wierzycieli na całym świecie”
Chyba ta usługa będzie polegała na zmuszaniu wierzycieli do przelewu wierzytelności. Bo skoro nie chcą dochodzić swoich roszczeń, to są nierzetelni. Drżyjcie…
Z MOSADEM nie ma żartów (w granicach prawa, oczywiście)
Zaczynam się bać… Kilka – owszem drobnych, ale jednak – wierzytelności mam. Trzeba szybko wnieść pozwy, bo się MOSAD do mnie dorwie, jak jakiś mój dłużnik postanowi zwrócić się do nich o pomoc… 😀
@Przemek, a skąd wiesz, że już na Ciebie nie polują?
A mi czasem bardzo by się przydała firma walcząca z nierzetelnym wierzycielem. Mam przede wszystkim na myśli osoby, które na złość drugiemu rodzicowi zgłaszają alimenty do egzekucji, choć są płacone. Oczywiście da się z tym walczyć, ale trzeba dużo cierpliwości i trochę wizyt w sądzie. Ciekawa jestem jakie metody stosuje taki Mosad 🙂
@Agnieszka, o rety, nie mów tak…. oni porywają ludzi. Więc nie wiem, czy chcesz pozbawić dziecko drugiego rodzica…
Dlatego właśnie pytałam o metody :-). A co do pozbawiania dziecka drugiego rodzica …, czasami „najlepsi” w tym są sami rodzice. Smutne, ale prawdziwe. Na osłodę dodam, choć to zupełnie odbiega od tematu Twojego bloga, że coraz częściej zdarza się zgoda rodziców na sprawowanie wspólnie władzy rodzicielskiej po rozwodzie.
@Agnieszka, ale to chyba dobrze świadczy o rodzicach – potrafią się dogadać, przynajmniej w tej sprawie.
Tak tylko się po przyjacielsku przyczepię. Wydaje mi się, że nie ma spolszczonej nazwy tej instytucji i powinno się pisać Mossad przez dwa „s” 🙂
@Paweł, bałem się, że z tymi dwoma „s” namierzą mnie ich wyszukiwarki, dlatego popełniłem ten błąd. Chciałem być sprytniejszy od Nich …
@ Karol
Czyżbyś był nierzetelnym wierzycielem, że tak się obawiasz 🙂
@Paweł, raczej ich wrogów, którzy alerty google nastawili na ten wyraz z dwoma „s”. Ale spoko, dzięki Tobie już mnie mają. Fajnie, odwdzięczę się …
@ Karol
Alerty googla miały Cię i beze mnie – w końcu przytoczyłeś tytuł artykułu z dwoma „s” 🙂
@Paweł, to teraz kiszka, spać przez Ciebie nie będę. Albo szybko zmienię w tytule 🙂