Notariusz wyda nakaz zapłaty
Na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji pojawił się przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia dochodzenia wierzytelności. Zakłada on m.in. wprowadzenie instytucji notarialnego nakazu zapłaty. Będzie to, jak sama nazwa wskazuje, nakaz zapłaty wydany przez notariusza. Szczegółowe jego uregulowanie znajdzie się w ustawie prawo o notariacie. Jakie są wstępne założenia projektu tej instytucji?
Wniosek o wydanie notarialnego nakazu zapłaty będzie składany w formie pisemnej w kancelarii notariusza. W treści wniosku trzeba będzie wskazać między innymi oznaczenie osoby uprawnionej i zobowiązanej z nakazu zapłaty, wniosek o wydanie nakazu wraz z dokładnie określonym żądaniem oraz wskazanie okoliczności faktycznych. Do wniosku należy dołączyć załączniki, pełnomocnictwo, dowód uiszczenia taksy notarialnej oraz odpis wniosku.
Zgodnie z zaproponowanym brzmieniem przepisów, w treści notarialnego nakazu zapłaty notariusz nakaże osobie zobowiązanej, aby w ciągu dwóch tygodni od doręczenia nakazu zaspokoiła roszczenie w całości albo w tym terminie wniosła sprzeciw do notariusza. Wszystkie notarialne nakazy zapłaty podlegały będą wpisowi do internetowego rejestru notarialnych nakazów zapłaty. Pozwoli to na unikniecie wydania dwukrotnie notarialnego nakazu zapłaty w tej samej sprawie.
Doręczenie nakazu zapłaty obowiązanemu następuje osobiście przez notariusza lub pracowników jego kancelarii. Tym samym, obowiązanemu nie można doręczyć takiego nakazu przez operatora pocztowego. W przypadku gdy doręczenie nakazu osobie zobowiązanej nie jest możliwe, notariusz uchyli nakaz zapłaty. Nie dotyczy to jednak sytuacji, gdy osoba obowiązana odmówiła odebrania nakazu.
Notarialnemu nakazowi zapłaty klauzulę wykonalności będzie mógł nadać notariusz. Będzie musiał jednak być to inny notariusz niż ten, który wydał sam nakaz. W przypadku, gdy obowiązany nie zgadza się z treścią nakazu, będzie mógł złożyć sprzeciw w ciągu dwóch tygodni od jego otrzymania, do notariusza, który wydał nakaz. W takim przypadku nakaz zapłaty traci moc (w całości lub w części, w zależności od tego, jaka część została zaskarżona sprzeciwem). W takim przypadku notariusz przekaże sprawę do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania lub siedziby dłużnika.
Proponowane zmiany wydają się być ciekawe i mogą przyspieszyć uzyskiwanie nakazów zapłaty przez wierzycieli, co oczywiście będzie dla nich korzystne. Jednakże to szczegóły zadecydują o tym, jaka będzie popularność nowej instytucji. Już teraz widać kilka kwestii, które mogą mieć istotne znaczenie dla popularności wydawania nakazów zapłaty przez notariuszy. Przykładowo, kwestia doręczeń, która znacznie różni się od „zwykłych” nakazów zapłaty.
Oczywiście, czas pokaże, jak pracownicy kancelarii komorniczych będą sobie radzić z obowiązkiem doręczania nakazów zapłaty. Inną kwestią mającą duże znaczenie dla wierzyciela jest to, że w przypadku wniesienia sprzeciwu przez osobę obowiązaną, sprawa zostanie każdorazowo przekazana do sądu właściwego dla dłużnika– co czasem będzie oczywiście niekorzystne dla podmiotu, który dochodzi swoich roszczeń.
Pamiętać należy także o tym, że projekt na razie jest dopiero na etapie konsultacji i może ulec zmianie.
Dzień dobry,
Początkowo pomysł wydawał mi się fajny, ale teraz dochodzę do wniosku, iż w zasadzie jest to dublowanie e-sądu. Państwo jakoś nie może sobie poradzić z sprawnie działającym e-sądem, to kieruje teraz sprawy do notariuszy.
I wolałbym dla spójności systemu aby funkcjonował szybki i sprawny sąd a nie koniecznie dawać kolejne uprawnienia notariuszom. Zwłaszcza, iż przynajmniej w teorii może trochę MS odetka sądy, ale zatka za chwilę rejentów. I obywatel i tak będzie się wkurzał, bo na przeniesienie własności będzie czekał 3 miesiące, w którym to terminie rejent będzie wydawał setki nakazów dla jakiegoś funduszu sekurytyzacyjnego.
A swoją drogą, to czy notariusz będzie przyznawał koszty zastępstwa ?
Tak więc mam spore wątpliwości co do zasadności tego rozwiązania.
Pozdrawiam
bartosz, ja mam podobne wątpliwości – to taki „e-sąd bis”. A chyba nie na tym polega orzekanie. Bo np. czemu komornicy nie mieliby wydawać nakazów? Albo urzędy gminy? Ustawodawca dostrzegł kłopot, ale nie wie jak go rozwiązać…
A jaki to ma sens? Ktoś w ogóle zadaje jeszcze takie pytania?
Nakazy zapłaty sądy wydają relatywnie szybko, ewentualna przewlekłość występuje w postępowaniu rozpoznawczym po sprzeciwie. Ponadto jesli brak możliwości egzekucji też jest przewlekłością w sensie takim, że wierzyciel nie może na czas otrzymać swoich pieniędzy, to dramatycznie niski poziom egzekucji ma dramatyczny wpływ na przewlekłość.
Co zmieni w tym wydawanie nakazów przez notariuszy?
NIC
To teraz lichwiarz A umówi się z notariuszem B, aby ten nadawał rangę orzeczenia każdej bzdurze i każdemu bezprawiu wynikającego z lichwiarskiej umowy pożyczki. No przecież nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym to tylko „stanowcza propozycja zapłacenia kwoty, lub odmowy zapłaty”.
Z „patologii” (sic!) dwumiesięcznego oczekiwania na nakaz zapłaty wydany przez Sąd, choćby pobieżnie weryfikujący zasadność roszczenia, przejdziemy do patologii notariusza na usługach wielkiego lichwiarza lub funduszu skupującego masowe nieistniejące wierzytelności. Fundujemy sobie szeroką ścieżkę w stronę bezprawia.
Z wpisów wynika, że wg. Panów – notariusze zostaną zwolnieni z odpowiedzialności za zgodność aktów notarialnych z prawem oraz , że zostaną zwolnieni także z odpowiedzialności odszkodowawczej za wadliwie wykonaną czynność notarialną ? Notariusze „robią ” spadki i jakoś dają sobie radę : sprawnie , szybko i tanio (bez radców i adwokatów). Dokonują wpisów hipotek i też nie ma problemów. Z mojego (bogateg0) doświadczenia z sądami – chcę by nakazy robili notariusze , terminy u notariuszy nie są dłuższe niż dwa tygodnie , a w sądach ?
W sądach samo wydawanie nakazów nie wygląda najgorzej. Przewlekłość dotyczy głównie stwierdzania prawomocności i nadawania klauzuli wykonalności. A powodem jest to, że do stwierdzenia prawomocności, do którego w większości przypadków wystarczy umiejętność posługiwania się kalendarzem i liczenia do 30 potrzebny jest sędzia, który nie ma czasu. Skoro notariusze mogą wydawać nakazy to równie dobrze prawomocność mogą stwierdzać asesorzy albo pracownicy sekretariatów w sądach. Będzie o wiele szybciej i to bez urządzania rewolucji. A sam projekt to kolejny nieżyciowy bubel – obowiązek osobistego doręczania nakazów przez notariuszy spowoduje że to będzie instytucja martwa. 90% nakazów nie zostanie doręczonych czyli będzie uchylona i wierzycielowi nie pozostanie nic innego jak udać się do sądu – czyli wyjdzie na to samo tylko kilka tygodni stracone. Sam pomysł wydawania nakazów przez notariuszy wydaje się niekonstytucyjny – już raz TK zakwestionował możliwość wydawania nakazów upominawczych przez asesorów sądowych ponieważ to jest jednak sprawowanie wymiaru sprawiedliwości a to należy do sądu (sędziów). Jednym słowem lekarstwo nieczego nie uleczy a tylko pogłębi chorobę, aczkolwiek wielu szkód nie wyrządzi bo mało kto będzie stosował.
[…] lipcu pisałem o planach Ministerstwa Rozwoju, zakładający wprowadzenie możliwości wydawania nakazów […]