Jeden z niedawnych komentarzy zainspirował mnie do napisania kilku słów o tym, co możesz zrobić, gdy utracisz tytuł wykonawczy. Takie sytuacje się zdarzają, wyrok czy nakaz zapłaty może przecież ulec zagubieniu czy zniszczeniu – powódź, pożar, pies czy wylana kawa. Kiedyś jeden z klientów niechcący przepuścił wyrok przez niszczarkę papieru. Jednak celowe (np. w celu umorzenia długu) zniszczenie tytułu przez wierzyciela nie uprawnia go do złożenia wniosku o wydanie nowego tytułu (chociaż i tutaj są wyjątki). Jeżeli więc utracisz tytuł (lub ulegnie on znacznemu zniszczeniu) to nie martw się za
Niedawny wpis zainspirował mnie do wystąpienia z wnioskiem do Krajowej Izby Radców Prawnych o podjęcie inicjatywy dla zmiany wskazanego w tym wpisie rozporządzenia Ministrów Finansów oraz Sprawiedliwości z dnia 4 lipca 1986 r. w sprawie określenia granic, w jakich świadczenia z ubezpieczeń osobowych i odszkodowań z ubezpieczeń majątkowych nie podlegają egzekucji sądowej. Uważam bowiem, że te ograniczenia nie przystają do obecnych realiów gospodarczych.
Niedawno jeden z Was, drodzy Czytelnicy, zapytał co sądzę o „podwójnej egzekucji”, czyli egzekucji z rachunku bankowego kwot, jakie na ten rachunek wpływają już po potrąceniach. Chodziło o sytuację wskazaną w wystąpieniu Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia 11 stycznia 2013 r., Problem opisany przez Rzecznika jest stosunkowo prosty: najpierw wynagrodzenie jest przez pracodawcę pomniejszane stosownie do treści tytułu wykonawczego. Potem reszta, czyli kwota wolna od egzekucji (np. połowa wynagrodzenia) wpływa na rachunek bankowy dłużnika. A rachunek jest już zajęty i to może nawet na rzecz tego samego wierzyciela. Wówczas te