Jakiś czas temu ktoś z Was zadał w jednym z komentarzy pytanie: co zrobić, gdy dłużnik jest za granicą, ale nie zachodzą przesłanki do wydania zaświadczenia o Europejskim Tytule Egzekucyjnym (ETE). Brakowało cechy tzw. „bezsporności” roszczenia. O samym ETE pisałem tutaj. A więc co robić? Bynajmniej tak od razu nie odpuszczać! Unia Europejska przewidziała i takie sytuacje, a jakże. Odpowiedź na pytanie, co robić w tej sytuacji znajduje się w rozporządzeniu Rady Unii Europejskiej (WE) nr 44/2001 z 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz
Dość często egzekucja kierowana jest do nieruchomości dłużnika. Wiadomo dlaczego – to „towar” dość chodliwy a do tego dużo warty. Czasami jednak jest tak, że nieruchomość na licytacji nie pójdzie, a dłużnik nie ma nic innego, czym mógłby Ci spłacić dług. Warto wówczas rozważyć przejęcie na własność tej nieruchomości. Oczywiście, jest to wyłącznie kwestia biznesowa, bo po co komu np. zalane łąki czy rozwalający się garaż? Jednak czasami rachunek ekonomiczny pokazuje, że lepiej mieć kawałek gruntu niż postanowienie o bezskuteczności egzekucji. Jak zatem przejąć nieruchomość dłużnika? Otóż zasadą jest możliwość przejęcia nieruchomości przez
W typowych sytuacjach tytuły egzekucyjne (nakazy zapłaty, wyroki) wydawane są przeciwko tylko jednej osobie – dłużnikowi, czyli osobie która doprowadziła do powstania długu. Ale bardzo często zdarza się, że ten dłużnik pozostaje w związku małżeńskim i do prowadzenia egzekucji z majątku wspólnego potrzebna jest klauzula nadana przeciwko małżonkowie dłużnika. Kwestię tę reguluje art. 787 kpc, którym już pisałem. Przypomnę więc tylko, że zastosowanie tego przepisu wymaga wykazania zgody małżonka na zaciągnięcie zobowiązania. Co jednakże zrobić w sytuacji, kiedy małżonek nie wyrażał zgody na daną czynność, ale miała ona na celu
Jakiś czas temu napisałem o portalu dlugi.info. I po wpisie wywiązała się ciekawa dyskusja – czy takie giełdy są legalne czy nie. Osobiście uważam, że tak. Ale sprawa nie jest oczywista i komentatorzy mają swoje racje. W tej sprawie wypowiedział się właśnie GIODO: Nasze stanowisko jest jednoznaczne – jest to dopuszczalna, dozwolona prawem działalność. W obecnej sytuacji widać, że się rozwija i jest to zjawisko ciekawe. Natomiast trzeba w związku z tym powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze, to ma być system służący obrotowi wierzytelnościami, nie może mieć charakteru spisu dłużników.
W czasie egzekucji wielokrotnie zdarzało się, że dłużnik twierdził, że chciałby zapłacić, ale nie ma z czego, bo jego dłużnicy już upadli. Szczególnie branża budowlana bywa dotknięta takimi „łańcuszkami”. Co w takiej sytuacji należy zrobić? Odpuścić, bo z upadłego i tak nic nie będzie? Oczywiście, że nie można odpuszczać. Najpierw oczywiście musisz ustalić, gdzie jest to postępowanie upadłościowe, jaką kwotę Twój dłużnik tam zgłosił (przeważnie będzie to kat. IV) i na jakim etapie jest samo postępowanie. Podstawowych informacji musi udzielić Ci dłużnik, a resztę danych uzyska komornik w Sądzie upadłościowym.