Dłużnik płaci tylko niektórym wierzycielom, a właściwie to płaci jego matka

Pisałem już kilkakrotnie o perypetiach z pewnych dłużnikiem. Prokuratora umorzyła, sąd uchylił to postanowienie, prokuratora wszczęła śledztwo…

Właśnie otrzymałem postanowienie z prokuratury. O umorzeniu śledztwa.

Okazuje się, że dłużnik ma innych wierzycieli, ale nie jest prawdą, że płaci tylko niektórym. Okazuje się bowiem, że długi płaci za niego matka.

Mogę teraz wnieść „prywatny” akt oskarżenia albo złożyć wniosek o zakaz działalności.

Raczej wybiorę to drugie. I zobaczymy, jaki będzie efekt…

 

 

Karol Sienkiewicz

Od prawie 20 lat z pasją pomagam przedsiębiorcom w poruszaniu się po zawiłych przepisach prawa i korytarzach sądowych. Działam skutecznie i sprawnie.

Podobne artykuły

Komentarz do tego wpisu post

  1. Czasami nie umiem powstrzymać się przed czepianiem się drobiazgów 🙂 Nie prywatny akt oskarżenia tylko subsydiarny 🙂

  2. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Paweł, miało być „prywatny”, bo subsydiarny mało kto rozumie (poza wiadomo kim..) 🙂 Już poprawiam.

  3. Karol, widzę że przy Pawle nie masz lekko 🙂

  4. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Robert, cóż począć?

  5. Maciej pisze:

    Na wstępie, Pański blog to skarbnica wiedzy :). Jednak nie znalazłem frapującej mnie informacji. Co gdy dłużnik-cwaniak zaczął działać poprzez konkubinę i założoną na nią działalność gospodarczą? Samemu ma długi więc wykonuje roboty budowlane samemu z pomocą pracowników, a umowy podpisuje konkubina? Ona ma czyste konto od strony formalnej, on nie ma grosza przy duszy, jest u niej zatrudniony na umowę śmieciową, samemu mając 300.000 zł długu…

  6. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Maciej, cieszę się i zapraszam 🙂 To może być tzw. firmanctwo, niedługo o tym napiszę.

  7. Maciej pisze:

    Panie Mecenasie, to bardzo ciekawy trop :-). Nie mogę się doczekać artykułu. Z jednej strony widzę w firmanctwie świetnego asa w rękawie w trakcie trudnych negocjacji, inna sprawa to faktyczne przeprowadzenie takiej procedury. Początek to donos do US? Jeśli tak, to jednak trzebaby urzędowi na tacy podać sporo informacji. Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *