Groźba w wezwaniu do zapłaty
Jeżeli zdecydowałeś się na wezwanie dłużnika do zapłaty (a należy to zrobić przed wytoczeniem powództwa) to w tym wezwaniu możesz też wskazać, że wg Ciebie unikanie płacenia długów czy inne naganne postępowanie dłużnika może stanowić przestępstwo.
Tak, tak, w wezwaniu do zapłaty oczywiście można zastosować groźbę skierowania przeciwko osobie postępowania karnego, choć z zasady kodeks karny zabrania stosowania tego rodzaju groźby. Definicja groźby bezprawnej zawarta jest w art. 115 § 12 (początek):
Groźbą bezprawną jest zarówno groźba, o której mowa w art. 190, jak i groźba spowodowania postępowania karnego lub rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej;
Na szczęście dalej przepis ten stanowi:
nie stanowi groźby zapowiedź spowodowania postępowania karnego, jeżeli ma ona jedynie na celu ochronę prawa naruszonego przestępstwem.
Jeżeli więc uważasz, że dłużnik popełnia przestępstwo firmanctwa, unikania płacenia długów czy inne wymierzone przeciwko Tobie, możesz go poinformować, że zawiadomisz organy ścigania. Dla wzmocnienia efektu warto jednak przytoczyć kilka faktów mogących o tym świadczyć, by dłużnik wiedział, że Twoje stanowisko może być uzasadnione.
Pamiętaj jednak., że tego rodzaju działanie musisz podejmować z pewną ostrożnością. Zagrożenie dłużnikowi zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa nie może przybierać postaci szantażu, zawierać słów mających przestraszyć lub obrazić dłużnika, wywierać na nim presji, czy zmuszać do konkretnego działania. Jest to o tyle istotne, gdyż stwierdzenia, które mają wyżej wspomniane cechy mogą w okolicznościach danej sprawy spełniać znamiona groźby bezprawnej. Ponadto nie można szantażować dłużnika rozgłoszeniem informacji uwłaczających jego czci, zwłaszcza gdy nie wiadomo, czy czyn spełnia wszystkie znamiona danego przestępstwa.
Oto przykładowa treść takiej „klauzuli” do wezwania:
Zgodnie z posiadanymi przeze mnie informacjami z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, a uzyskanymi przez komornika w sprawie KM 12/12, dnia 7.06.2012 r. sprzedał Pan na rzecz Jana Kowalskiego samochód marki Ford Focus o numerach rejestracyjnych WAG 1234. Uzyskanej ceny nie przeznaczył Pan jednak na spłatę wierzycieli. Sprzedaży tej dokonał Pan pomimo tego, że od dnia 3.03.2012 r. z mojego wniosku prowadzona jest egzekucja świadczeń pieniężnych w łącznej wysokości 38.250,- zł, która na razie jest bezskuteczna. W związku z tym informuję Pana, że sprzedaż ta może wyczerpywać znamiona przestępstwa o którym mowa w art. 300 § 1 kodeksu karnego:
Kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Wobec tego wzywam Pana do zapłaty dochodzonej przeze mnie wierzytelności lub wskazania komornikowi miejsca, gdzie znajduje się uzyskana ze sprzedaży samochodu cena. Jeżeli w terminie 7 dni cena nie zostanie przeznaczona na spłatę długów, rozważę zawiadomienie organów ścigania o popełnieniu przez Pana przestępstwa, o którym mowa powyżej.
Z tym firmanctwem byłbym jednak ostrożny – to w końcu przestępstwo z KKS, w który przyjmuje się, że jedynymi pokrzywdzonymi są organy publiczne. Grożenie zawiadomieniem o popełnieniu takiego przestępstwa może nie być uznane za działanie w ochronie praw grożącego.
@Paweł, tak, możesz mieć rację. Jednak wszystko zależy od treści uzasadnienia.
Nie zgodsilbym sie z Panem Pawlem. Bowiem w wyniku popelnieniea przestepstwa firmanctwa niejako przy okazji dluznik unika splaty zadluzenia w zwiazku z tym ze srodki ktore faktycznie on wypracowuje i ktore trafilyby normalnie na konto wierzyciela w wyniku egzekucji trafiaja na konto firmujacego i w zwiazku z ttm sa poza zasiegiem wierzyciela. czyli bezposrednio w wyniku firmanctwa naruszone zostaje prawo wierzyciela.
Być może jestem przewrażliwiony, ale staram się unikać „wątków karnych” w wysyłanych przeze mnie wezwaniach. Głównie ze względu na czasem zbyt szeroką interpretację par. 16 zasad etyki adw.
Dlatego ja nigdy nie grożę odpowiedzialnością, tylko udzielam nieodpłatnej porady prawnej, że dany czym wypełnia znamiona przestępstwa. Wygląda to podobnie jak napisał Karol, tyle że bez ostatniego zdania 🙂
Paweł – dla jednego porada będzie groźbą, dla innego nie 🙂
Nic nie poradzę na ludzi, którzy się boją porad 🙂
A udzielanie porad wbrew woli osoby, której się jej udziela nie będzie sprzeczne z zasadami etyki adwokackiej? 😀
Bardzo dziękuję za powyższy wpis, teraz już nie mam wątpliwości.
Z innej beczki, coraz głośniejsze są ostatnio upadłości, likwidacyjne i z możliwością zawarcia układu. Na pewno ma Pan w tej dziedzinie doświadczenie, trudno obsługiwać większe podmioty i nie spotkać się z „upadłymi” kontrahentami. Rozważyłby Pan artykuły w tej jakże na czasie materii?
@Maciej, upadłości to temat na osobny blog 🙂 Ale przychodzi mi do głowy pewien casus z upadłości układowej, więc niedługo coś napiszę!
Własnym oczom nie wierzę, że Pan Karol, radca prawny, a więc osoba doskonale zorientowana w przepisach prawa i w ich właściwej interpretacji, napisał (cyt.):
„w wezwaniu do zapłaty oczywiście można zastosować groźbę skierowania przeciwko osobie postępowania karnego, choć z zasady kodeks karny zabrania stosowania tego rodzaju groźby. Definicja groźby bezprawnej zawarta jest w art. 115 § 12”.
Panie Karolu, brzmi to mniej więcej tak, jakby Pan informował, że oczywiście można kraść samochody, pomimo, że kodeks karny tego zabrania.
Skąd pomysł na zamieszczenie tutaj takiej dwuznacznej opinii?
Wiadomo, że coś może być dopuszczalne prawnie, albo nie. Nie ma trzeciej możliwości.
Tymczasem stosowanie jakichkolwiek gróźb bezprawnych czy karalnych jest zarówno prawnie, jak i moralnie niedopuszczalne. Jest formą presji psychologicznej i szantażu, który mnie osobiście doprowadził do zamiaru samobójczego.
Prowadzę teraz postępowanie cywilne w sądzie wobec sprawców (tj. wobec jednej z doskonale znanych w Polsce firm pożyczkowych) oraz zawiadomiłam Prokuraturę o ich niedopuszczalnych działaniach i zamierzam dochodzić sprawiedliwości nawet do końca życia. Bo takich działań nie można akceptować.
Istnieją inne metody dochodzenia zwrotu wierzytelności: w pierwszej kolejności rozmowy mające na celu zorientowanie się w sytuacji życiowej i finansowej dłużnika, następnie SPOKOJNE i nie stanowiące znamion zastraszania czy groźby bezprawnej rozmowy podczas których przedstawia się dłużnikowi propozycję ugodowej spłaty zobowiązania. A jeśli dłużnik się z tej spłaty nie wywiąże, pozostaje postępowanie cywilnoprawne wobec niego. Bez gróźb i bez doprowadzania Bogu ducha winnych dłużników do załamania nerwowego czy nawet do zamiaru samobójczego, tak jak to miało miejsce w moim przypadku.
Witam. Moj były chłopak podarował mi łożko w prezencie na kwote 655 zł , sam je przywiózł, zamontował….w trakcie rozstania powiedział ze daruje mi i nie chce ode mnie nic (nie ma świadków) .Faktura jest na niego , poniewaz on pracuje w tej firmie . Dostałam od niego pismo ostatnio z wezwaniem do zapłaty z numerem faktury z kwota i terminem zapłaty 14 dni albo sprawe skieruje do sądu. Nigdzie sie nie podpisywałam ani nie zawierałam z nim umowy o pożyczce. Czy moge nosić miano dłużnika? proszę o pomoc.