Za górami, za lasami (ale ciągle jeszcze w Polsce) pewien wierzyciel usiłował wyegzekwować swój dług. Jedynym majątkiem dłużnika z Pomorza była nieruchomość – pięknie położona, duża działka na Pogórzu. Gmina, w której działka owa leżała była biedna, ale coraz częściej ziemię kupowali tam „miastowi” i budowali piękne domki. Wierzyciel z nadzieją skierował więc wniosek o egzekucję z tej nieruchomości do komornika przy Sądzie Rejonowym w tejże biednej gminie. Komornik zgodnie z prawem zamieścił ogłoszenie o licytacji „w budynku sądowym, w lokalu organu gminy oraz w dzienniku poczytnym w danej miejscowości”. Wierzyciel czekał na nabywców. I co?
I nic się nie wydarzyło. Dlaczego?
Gmina biedna, więc miejscowi nie chcieli kupować żadnych działek, a poza tym, kto chodzi do sądu czy gminy i na tablicach ogłoszeń czyta informacje o licytacjach? W lokalnej prasie zaś nikogo nie interesowały komunikaty komornika.
Wierzyciel kombinował co zrobić, żeby zainteresować super działką kogoś z zewnątrz, może nawet z Warszawy? I wykombinował: niech komornik umieści na swojej stronie internetowej informację o sprzedaży. Wyszukiwarki łatwo to znajdą, więc może nawet ktoś ze Stolicy się zainteresuje. Niestety, komornik strony internetowej nie prowadzi…
Na szczęście o problemie wierzyciela dowiedział się Ustawodawca. I postanowił pomóc. Myślał, analizował, pytał różne instytucje, wsłuchiwał się w dyskusję o skuteczności egzekucji. I co wymyślił?
Wielką Nowelizację art. 955 § 1 Kodeksu Postępowania Cywilnego. Zgodnie z Nowelą ogłoszenie o licytacji nieruchomości będzie zamieszczane, obok wyżej wskazanych miejsc publicznych, również
„na stronie internetowej Krajowej Rady Komorniczej”
Banalne rozwiązanie, a do tego półśrodek. Dlaczego poszczególni komornicy nie muszą prowadzić stron internetowych, na których byłyby informacje o licytacjach? Dlaczego nowelizacja ma aż półroczne vacatio legis? No i czy potrzeba do tego aż odrębnej ustawy? Mam tylko nadzieję, że Samorząd Komorniczy poradzi sobie z tym zadaniem i stworzy przyjazną wyszukiwarkę, zaś komornicy będą rzetelnie i na bieżąco przekazywać dane. Jeżeli to nie wypali, to kto będzie stratny?
Wierzyciele oczywiście…