Dochodzenie wierzytelności w Unii ma być łatwiejsze
Jeżeli próbowałeś polski tytuł wykonawczy zrealizować poza granicami Polski to wiesz, że nie jest to proste. Z problemem takim borykają się wierzyciele w całej Unii, zaś trudne do odzyksania długi to 600 mln euro!
Na szczęście są plany, by to zmienić.
Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding zapropnowała, by
dochodzenie zagranicznych wierzytelności było tak łatwe, jak w procedurze krajowej. W tym celu zaproponowany przez nią projekt rozporządzenia ustanawia nowe europejskie zarządzenie zabezpieczenia rachunku bankowego. Dzięki niemu, wierzyciel będzie mógł zabezpieczyć należną mu kwotę na rachunku bankowym dłużnika, do czasu przeprowadzenia procedury dochodzenia wierzytelności i uzyskania orzeczenia w tej sprawie. Dłużnik nie będzie mógł w tym czasie usunąć lub rozdrobnić majątku, co zwiększy szanse na odzyskanie zagranicznych wierzytelności.
Zarządzenie to umożliwi zabezpieczenie rachunku bankowego dłużnika na tych samych zasadach we wszystkich państwach członkowskich. Będzie ono wydawane tylko w sprawach transgranicznych i bez udziału stron. Projekt rozporządzenia zostanie wkrótce przekazany Parlamentowi Europejskiemu oraz Radzie UE do przyjęcia kwalifikowaną większością głosów, zgodnie ze zwykłą procedurą ustawodawczą.
Bardzo ciekawe. Nie mogę się doczekać projektu ustawy. A dłużnicy przeniosą biznesu na Ukrainę i Białoruś. Oczywiście tylko ci, których tam jeszcze nie ma…
Czyli nie chodzi o egzekucję, tylko o coś na kształt postępowania zabezpieczającego – jeszcze przed rozstrzygnięciem sporu?
Dokładnie tak, a dzięki temu ma przyspieszyć egzekucję. Jednak przyznam, że zablokować rachunek z gotówką (czyli „krwią” przedsiębiorcy) będzie trudno. Do tego sprawy będą się ciągnęły miesiącami. Dlatego czekam na projekt ustawy.
Panie Karolu, przy okazji mam pytanie: jeśli chcę dochodzić należności (np. z weksla) przed polskim sądem, a pozwany mieszka za granicą, to czy jest to możliwe w trybie postępowania nakazowego? Moje obawy budzi art. 492[1] par. 1 kpc, z którego wynika, że nie jest to możliwe. Czy oznacza to, że wówczas roszczenie jest dochodzone w postępowaniu upominawczym, czy w ogóle wyznaczana jest rozprawa?
Zasadą jest, że doręczenie musi nastąpić na terytorium Polski (ale nie w sprawach gospodarczych – 479 [4] § 3 kpc). Jeżeli w pozwie nie zostanie wskazany adres w RP to wg mnie sąd i tak nakaz wydaje, bo musi (a nie może wydać), bowiem adres nie jest przeszkodą do wydania nakazu. Brak możliwości doręczenia w kraju jest podstawą do jego uchylenia po wydaniu (art. 492 [1] kpc dotyczy już etapu po wydaniu nakazu). Nie miałem jednak takiej sytuacji w praktyce ale nie zdziwiłbym się, gdyby sąd dla świętego spokoju skierował sprawę na rozprawę. Powód niestety nie może przeciwko temu protestować… Wniosek o wydanie nakazu upominawczego zawsze warto sformułować w pozwie jako ewentualny.