Jak żyć, panie redaktorze?
Parafrazuję to słynne pytanie z powodu tekstu z portalu antyegzekucja.pl
Wg autora tekstu (nazywam go redaktorem, chociaż bezimiennym) komornik dokonał zbyt dużego zajęcia. No, to faktycznie może być dramat.
Ale dla kogo?
Po raz kolejny tym złym okazuje się komornik.
Nikt nie pomyśli, że on egzekwuje pieniądze dla kogoś. Ktoś czeka na wpłatę, musi opłacić prąd, gaz czy lekarza. Albo szkołę dla dziecka.
Dług Grzegorza T. nie wziął się z powietrza. Ale o tym już nikt nie napisze, bo po co…
Być może Grzegorz T. to Twój dłużnik. Albo za chwilę będzie.
No ale kogo to obchodzi?
Przecież dłużnik ma na koncie kwotę wolną od zajęcia, więc „o co kaman”?
Chodzi o to, że pokrzywdzono tego biednego dłużnika. Wierzyciele są okropni, skoro składają tak nieludzkie wnioski.
A do prawa bankowego pewnie nikomu nie chce się zajrzeć, i tyle…
Najśmieszniejsze jest, że autor nawet w tekście przyznaje, że komornik działał prawidłowo. To po co był w ogóle ten tekst?
Żeby się pożalić nad biednym dłużnikiem.
z tymi dłużnikami to niestety ciężki temat, często osoby podpisują świadomie umowę wiedząc z góry że nie zapłacą
Długi trzeba spłacać, a nie żalić się w internecie.
Trochę niezrozumiałe zachowanie dłużnika, jeśli się zapożycza oczywistym jest, że musi to spłacić, ktoś też czeka na te pieniądze.
Nigdy nie zrozumiem działania takich osób, finalnie najbardziej pokrzywdzeni bo to im się zabiera.