Rekin
Lewiatan to po prostu wieloryb (wg Wikipedii). Stwór duży ale dość ociężały.
Ale nie dotyczy to PKPP Lewiatan.
Jeremi Mordasewicz, ekspert Lewiatana, napisał ciekawy tekst dla Gazety Prawnej pt. Wszyscy płacimy za bezkarność dłużników
Jako prawnik praktyk zgadzam się z nim całkowicie. Oczekiwanie miesiącami na odpowiedź z urzędu czy banku to – mówiąc bardzo delikatnie – anachronizm. Czas to pieniądz.
Zapewne i Ty podpiszesz się pod tymi postulatami:
Dochodzenie należności powinno być szybsze i tańsze. Wprowadzenie systemu elektronicznego odpytywania baz danych ZUS i urzędu skarbowego przez komorników pozwoli znacznie obniżyć koszt uzyskania informacji o dłużniku i do tego skróci egzekucję nawet o dwa miesiące. Umożliwienie prowadzenia przez komorników elektronicznych archiwów i elektronicznej korespondencji z wierzycielem to dalsze oszczędności i skrócenie czasu egzekucji o kolejne tygodnie. Dopiero wprowadzanie elektronicznych rozwiązań w egzekucji komorniczej pozwoli na pełne korzystanie z dobrodziejstw elektronicznego sądu.
Przecież to oczywiste! Ale dlaczego nie działa? Oto jest pytanie…
Wydaje mi się, że najłatwiejsze i najtańsze byłoby wprowadzenie korespondencji elektronicznej na linii komornik-wierzyciel. Przynajmniej wówczas, gdy wierzyciela reprezentuje fachowy pełnomocnik (radca prawny czy adwokat).
Banalne rozwiązanie. Email. Przesyłka w czasie rzeczywistym. Praktycznie bez kosztów.
Szanowna Konfederacjo Pracodawców Polskich Lewiatan. W sprawie egzekucji nie odpuszczajcie. Bądźcie jak REKIN!
Z tym dobrodziejstwem sądu elektrycznego, to bym nie przesadzał. Wczoraj dotarł do mnie nakaz z pozwu złożonego 20 dni wcześniej w starym, poczciwym warszawskim sądzie marmurkowym.
A w e-sądzie kiszą się jeszcze sprawy z sierpnia.
Aha, a jedna moja od grudnia 2010. Nadal nie ma klauzuli. EPU to odrębny temat, ale wcale nie jestem tych zachwycony i już zrezygnowałem. Czekam na znaczną poprawę jakości. W „moim” sądzie nakaz otrzymuję w tydzień, a czasami nawet następnego dnia.
No, jak liczyć te sprawy po nakazie, ale przed klauzulą, to sprawa z zeszłego roku nie jest niczym dziwnym w EPU 🙂
Sama Poczta Polska tez rzuca kłody pod nogi.
Na przykład: pierwsze dostarczenie pozwu – błędne, bo rzekomo podpis adresata był nieczytelny.
Wysyłają drugi raz. Znów źle, po nazwisku w podpisie widzę, że pozwany odebrał osobiście, ale „brak jest wskazania kim jest odbiorca”
Trzeci raz: znów d*pa – „przesyłkę w urzędzie pocztowym odebrała inna osoba niż adresat” (konkretnie: matka. I chyba nawet nie tyle że odebrała na poczcie, co w domu, tyle że listonosz źle wypełnił zwrotkę).
Wysyłają zatem czwarty raz: tu już nieodebrane, awizowane, myślę, że nasz elektryczny sąd będzie w końcu kontent 😉
Skąd ja to znam?
Ale jest niezaprzeczalna zaleta EPU. Wszystko widać w aktach elektronicznych, także skany kopert. I to jest super. Niezaprzeczalnie.
Serio takie są terminy w EPU? Jeszcze nie testowałam, chciałam to uczynić w najbliższym czasie, sądząc, że pójdzie szybciej niż w zwykłym sądzie. Może jednak nie warto?
@Kalina, serio, serio… Jeżeli nakaz ma wydać sąd w Warszawie to warto iść do EPU. Bo Warszawa to nie jest „zwykły” sąd. Ale jeżeli w innym mieście to nie warto. A jeżeli jest mało załączników do pozwu, to naprawdę nie warto.
Ja też nie polecam EPU jeżeli „normalny sąd” działa sprawnie.
A tak się składa, że również mogę pochwalić nasz (tzn. mój i autora bloga) sąd – działa bardzo sprawnie jeżeli chodzi o nakazy 🙂
Prawda? Toruńskie Sądy to klasa sama w sobie 🙂
No właśnie załączników sporo (faktury), więc pomyślałam o EPU. Inaczej sąd w Krakowie i w Słupsku – z żadnym nie miałam dotychczas do czynienia. „Podciągnięcie” pod Gdańsk raczej słabo, a nawet jeśli, to bałabym się o termin – ostatnio sąd w czerwcu wyznaczył rozprawę na grudzień…
@Kalina. W takim razie może jednak EPU? Nakaz będzie szybko (ale pozew należy napisać BARDZO starannie i zgodnie z instrukcjami). Gdzie są największe opóźnienia? Przy stwierdzeniu prawomocności a w konsekwencji klauzuli wykonalności oraz po wniesieniu sprzeciwu… Kto nie próbuje ten nie wygrywa 🙂 Kiedyś musi być ten pierwszy raz…
Cofam, co powiedziałem złego o EPU. Wczoraj, o godzinie 23.01 (tam chyba pracują na 3 zmiany) dostałem email z powiadomieniem, że nakazowi zapłaty z 7 stycznia 2011 r. nadano klauzulę wykonalności!
Tylko 9 miesięcy?
Ciekawe po co jest jeszcze w kpc mówiący o terminie nadawania klauzuli 🙂
Tam był problem z właściwym doręczeniem nakazu. „normalny” sąd uporałby się z tym w miesiąc…
@Karol, jasne, że spróbuję – zależy mi przede wszystkim na szybkim wydaniu nakazu, liczę, że dłużnik trochę się wystraszy. A co do egzekucji, mam nadzieję, że wpis do KRD podziała trzeźwiąco…
@Kalina, powodzenia! Nakaz na pewno będzie szybko, oby tylko nie była dalszego ciągu…
Już drugi dzień nie działa e-sąd. Ciekawe co z tymi, co mieli termin na złożenie sprzeciwu…
@Lechu, już działa, ale słabo, rwie się strasznie. Wg mnie to podstawa do przywrócenia terminu. Ale większy problem mają Ci, którzy składają pozwy w EPU w ostatnim dniu przedawnienia. Nie mają dokumentów, tylko ich opis. Nie mogą więc zrobić tradycyjnego pozwu. A tego już się nie przywróci…
@Lechu, dzwoniłem do e-sądu, jednak nie działa (nie ma dostępu do akt). Powoli zbliżają mi się terminy…
Wg nich oczywiście jest OK. Jeżeli wychodzi termin, to należy szybko napisać do pomocy technicznej, to może być podstawa do przywrócenia terminu, ale pani nie wie, bo zawsze decyduje orzekający.
Kiedyś pisaliśmy w komentarzach o tym, że za co się państwo weźmie, to sp***rzy. Oto masz dowód 😉
@Lechu, ktoś jednak odebrał telefon i to za pierwszym razem. Coś więc działa 🙂
O tak, w odbieraniu telefonów urzędnicy nie mają lepszych 🙂