Biura informacji kredytowej łączcie się!
W najnowszej Polityce (nr 43) została opisana ciekawa inicjatywa.
Otóż polskie Biuro Informacji Kredytowej (popularny BIK), pożyteczny twór Związku Banków Polskich, zawarło z niemieckim SCHUFA (nie będę przytaczał pełnej nazwy) umowę o współpracy. Będzie to polegało na tym, że jeżeli Polak będzie chciał wziąć kredyt w Niemczech (co zdarza się często) to SCHUFA zapyta BIK o jego historię i zadłużenie. Oczywiście w drugą stronę też to działa, ale sądzę, że będzie mniej popularne. Korzystałem z SCHUFA. Szybko, tanio i rzetelnie. Solidna firma. Podobnie jak BIK, ale zakres danych mają znacznie szerszy.
W przyszłości (być może niedalekiej) banki mogą poszukiwać u siebie informacji o dłużnikach – w Polsce egzekucja bezskuteczna, ale w Niemczech dom, samochód i „drugie życie”. Dlaczego więc polski bank np. ING nie miałby spytać o dłużnika swojego niemieckiego „brudera”?
Dobrze obrazuje to mapka powiązań pomiędzy europejskimi biurami informacji, dołączono do teksu w Polityce. Polacy mają umowę z Niemcami, a oni już z połową UE, ale z krajów Skandynawskich tylko ze Szwecją. Ale za to Szwecja ma umowę z Danią, Finlandią i Norwegią. Z większych krajów tylko Anglicy i Francuzi w tym nie uczestniczą (GB z powodu ogólnego braku zaufania, F dlatego, że u nich państwo trzyma na tym łapę).
A od tego już tylko mały krok do transgranicznej wymiany informacji o dłużnikach. I to może mieć duże znaczenie dla Ciebie. Być może komornik będzie mógł wysłać zapytanie również do banków zagranicznych? A dlaczego nie? Pieniądze granic nie znają, dłużnicy też się nimi nie przejmują, więc dlaczego wierzyciel ma mieć pod górkę?