O klauzulę wykonalności musisz się postarać

Od 3.05.2012 r. zmiana procedury cywilnej uniemożliwi już sądom nadawanie z urzędu klauzuli wykonalności na nakazach zapłaty. Żeby mieć klauzulę, będziesz musiał się o nią postarać. O szczegółach napisem tutaj.

 

 

Karol Sienkiewicz

Od prawie 20 lat z pasją pomagam przedsiębiorcom w poruszaniu się po zawiłych przepisach prawa i korytarzach sądowych. Działam skutecznie i sprawnie.

Podobne artykuły

Komentarz do tego wpisu post

  1. Jan pisze:

    @Karol Sienkiewicz
    W moim SR jeszcze nie zdażyło się aby nadali klauzulę wykonalności z urzędu ( no chyba, że na alimenty ) . Zawsze musiał być wniosek i opłata ( z reguły 12 zł ).

  2. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Jan, to dziwne, bo to był obowiązek sądu (właściwie jeszcze jest). Ale fakt – w zależności od regionu postępowanie było różne, także w zakresie opłat. Stąd i zmiana…

  3. Przemek pisze:

    @Karol, Jan
    ale był obowiązek, aby NADAĆ klauzulę wykonalności. Obowiązku DORĘCZENIA JEJ UPRAWNIONEMU nie było…

  4. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Przemek, to nie takie proste. Było orzeczenie SN, że nadać = doręczyć. Dlatego niektóre sądy nadawały i doręczały.

  5. Przemek pisze:

    Naprawdę? Baaaardzo rzadko spotykałem się z taką praktyką?

  6. Karol pisze:

    Sąd Najwyższy stwierdził wprawdzie, że k.p.c. nakłada na sąd obowiązek nadania nakazowi zapłaty klauzuli wykonalności z urzędu oraz doręczenia – także z urzędu – tytułu wykonawczego wierzycielowi (art. 782 par. 2 k.p.c.), z tym tylko, że to orzeczenie zostało wydane (jak się nie mylę) w 2005 r. Tymczasem par. 88 ust. 4 Regulamin urzędowania sądów powszechnych z 2007 r. stanowi, że w razie nadania klauzuli wykonalności nakazowi zapłaty przez sąd z urzędu, tytuł wykonawczy pozostawia się w aktach sprawy, wydając go wierzycielowi jedynie na wniosek.
    Wydaje się zatem, że sądy nie powinny doręczać nakazów zapłaty zaopatrzonych w klauzulę wykonalności z urzędu, ale w różnych sądach różnie z tym bywa (niektóre sądy chyba nadal kierują się tym orzeczeniem SN z 2005 r.).

  7. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Karol, zacytuję komentarz Telengi:
    „Mając jednak na uwadze względy praktyczne, judykatura w tej kwestii opowiedziała się za stanowiskiem, że przepis art. 782 § 2 k.p.c. nakłada na sąd obowiązek nadania nakazowi zapłaty klauzuli wykonalności z urzędu oraz doręczenia – także z urzędu – tytułu wykonawczego wierzycielowi. Kierując się powyższym przyjęto, że w razie nadania nakazowi zapłaty klauzuli wykonalności z urzędu na podstawie art. 782 § 2 k.p.c. za klauzulę wykonalności i za odpis nakazu zapłaty opłaty kancelaryjnej nie pobiera się (orzeczenie SN z dnia 7 grudnia 2005 r., I CA 1/05, OSNC 2006, nr 6, poz. 109).”

    Ale wątpliwości będą jeszcze tylko przez 10 dni 🙂

  8. Łukasz pisze:

    nie znalazłem tematu, który pasowałby do mojego pytania (albo przeoczyłem) więc napiszę tu. załóżmy że dłużnik ma rację i nie było skutecznego doręczenia nakazu zapłaty (bo pod wskazanym w pozwie adresem nie zamieszkuje on od dawna), ale się o tym nakazie dowiaduje, bo komornik prowadzi egzekucję. Ja też dysponuję pismem w którym on prosi o umorzenie odsetek itd. Dopiero pół roku później wnosi zarzuty od tego nakazu. I teraz się zastanawiam czy można w takiej sytuacji podnosić, że zarzuty są spóźnione. czy można podnieść, że powinien był powiedzmy w ciągu 7 dni od momentu kiedy dowiedział się o nakazie przeciwko niemu, wystąpić do sądu o doręczenie nakazu (trochę tak jak w przypadku wniosku o przywrócenie terminu)?

  9. Karol Sienkiewicz pisze:

    Łukasz, jeżeli dłużnik o nakazie dowiedział się dopiero od komornika (a tak jest w EPU) to prawidłowe mogą być dwa wyjścia: pierwsze poprawne, że należy wnieść sprzeciw (zarzuty) od nakazu wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do wniesienia tego środka. I tutaj możesz to zwalczać na zasadach ogólnych. Drugie mniej poprawne wyjście (ale akceptowane przez różne sądy) to wnieść o ponowne doręczenie nakazu i wtedy skarżyć. Ale napiszę szczegółów na blogu, bo to podpowiedź dla dłużników 🙂

  10. Łukasz pisze:

    no ale teoretycznie to drugie wyjście jest poprawniejsze niż to pierwsze, bo skoro nie było skutecznego doręczenia to termin nie zaczął biec, a w rezultacie termin nie upłynął i nie ma czego przywracać. ale pewnie to już zależy od sądu

  11. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Łukasz, ale tylko na „chłopski rozum” (tzn. na męski 🙂 ) Otóż nie ma nic takiego jak wniosek o „poprawne doręczenie”. Ale są sądy, które uważają dokładnie jak Ty. Wiedza o tym, co który sąd myśli staje się bezcenna…

  12. Przemek pisze:

    @Karol, ale co za problem wnieść o przywrócenie terminu+sprzeciw? Jeżeli sąd uzna, że termin nie zaczął biec, wniosek odrzuci i stwierdzi wniesieni sprzeciwu. Jeżeli uzna, że termin minął, przywróci termin…

  13. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Przemek, dlatego uważam, że to lepsze rozwiązanie. Ale wierz mi ćwiczyłem to na różne sposoby i efekty są mocno regionalne…

  14. Przemek pisze:

    @Karol, zwłaszcza, że druga opcja jest dość ryzykowna, bo jeżeli dany są jednak uzna, że termin na sprzeciw minął tak, czy siak, zaś niepoprawne doręczenie jest jedynie przesłanką do jego przywrócenia, to takim „wnioskiem o doręczenie” można zawalić siedmiodniowy termin do wnoszenia o przywrócenie terminu.
    A mógłbyś podać, w jakiż to ciekawy sposób orzekł przy wniosku o przywrócenie + sprzeciwie jakiś sąd (w sensie: co zrobił z wnioskiem, a co ze sprzeciwem), bo jak mniemam miałeś sytuację, gdy taka kombinacja nie zadziałała (mam nadzieję, że tylko w I instancji)?

  15. Przemek pisze:

    A co do interpretacji tej sytuacji, rozbieżnosci są nawet w samym e-sądzie. Dominuje orzekanie o odrzuceniu wniosku o przywrocenie terminu jako przedwczesnego i stwierdzeniu wniesienia sprzeciwu w terminie, ale spotkałem już orzeczenia co najmniej 3 referendarzy o uwzględnieniu wniosku o przywrocenie terminu.

  16. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Przemek, te tematy będą objęte pewnym nowym projektem internetowym 🙂 Poczekaj chwilę.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *