Ogłoszenia o licytacjach komorniczych
Podczas ostatniej rozprawy w Sądzie Rejonowym pięknego miasta Płocka, oczekując na wywołanie sprawy, czytałem ogłoszenia wywieszone na tablicach ogłoszeń. A była tam cała tablica ogłoszeń o licytacjach komorniczych. Ruchomości i nieruchomości.
Wygląda to tak (sorry za jakość).
Innym sposobem informowania o aukcjach jest strona internetowa Krajowej Rady Komorniczej, na której można nawet zapisać się na przesyłanie ogłoszeń o wybranych parametrach. Taki email wygląda następująco.
Tak sobie kombinuję, czy wywieszanie ogłoszeń w sądzie czy urzędzie gminy ma jakiś sens?
Wg mnie nie ma żadnego.
A czy ogłoszenia w prasie mają sens? Też chyba niewielki. Przeważnie są to malutkie ogłoszenia, które tylko generują koszty (około 400-500 zł za ogłoszenie).
Co zrobić, żeby sprzedaż nieruchomości była jak najskuteczniejsza? Wejść bardziej do Internetu? Położyć większy nacisk na jakość opisu czy raczej na pozycjonowanie?
Kurcze, przyznam, że nie mam wyrobionego zdania. Internet to potęga, więc wydawałoby się, że należy położyć nacisk właśnie na ten kanał. Ale jakoś tak atrakcyjnie. Może pokazać zdjęcia? Może należy ujawniać operat szacunkowy?
A może warto zaproponować komornikom, by zawierali umowy z biurami pośrednictwa sprzedaży nieruchomości? Chociaż kontakty z tymi biurami to na pewno mają.
Czy masz jakiś pomysł jak zwiększyć atrakcyjność ogłoszeń o licytacjach?
Ogłoszenia o licytacjach w sądzie mają jeszcze jakiś sens, ktoś potencjalnie zainteresowany być może chodzi i to ogląda, choćby Ty. Jeszcze mniej sensu jest w ogłaszaniu na korytarzu, że osoba „nieznana z miejsca pobytu” ma zrobić to-i-to z rozczulającym zarządzeniem „wywiesić na 2 tygodnie/2 miesiące etc.”
Co do internetu – zgoda. Tylko trzeba iść na całość – niech komornicy się na allegro wystawiają. Wiem, że tak teraz nie można, ale warto coś takiego wprowadzić.
Ja ostatnio jak miałem jakieś ruchomości do sprzedaży , wrzucałem zdjęcie z informacją o licytacji i danymi na portale aukcyjne i z ogłoszeniami. Przyniosło to efekt w postaci że na licytacja samochodu przyjechało około 40-50 osób.:) Samych licytujących niestety było kilku.
I o jest pomysł, ale trudno wymagać od komorników, by wystawiali na bądź co bądź komercyjnym allegro. Ale gdyby stworzyli własną platformę aukcyjną?
IMHO wystarczy, że komornicy rozpropagują swoja stronę i newsletter z ogłoszeniami (zwłaszcza newsletter). Widzę po znajomych/rodzinie, że zainteresowanie jest duże, tylko mało kto o tym wiedział (większość dowiedziała się ode mnie) Portal aukcyjny? Byłbym ostrożny (jakieś wymagania odnośnie sprzedaży konsumentom, bo przecież nie tylko nieruchomości są na aukcjach)
„Byłbym ostrożny (jakieś wymagania odnośnie sprzedaży konsumentom” – piękny przykład moralności Kalego – państwo prywatnym narzuca swoje zasady, ale jak miałoby samemu je stosować, to nagle czuje, że nieżyciowe i hamujące rozwój 🙂
Chyba nie nadążam za Twoim tokiem rozumowania. Owszem to SĄ wymagania hamujące rozwój również prywatnych przedsiębiorstw.
I chodzi mi tylko o to, żeby się nie okazało, że kupując samochód na allegro mam większe prawa niż „u państwa”.
(Inna sprawa, że _chyba_ praw konsumenckich nie stosuje się w przypadku zakupu przez licytację)
„trudno wymagać od komorników, by wystawiali na bądź co bądź komercyjnym allegro.” – nie uważam za słuszny czynić allegro zarzut, że jest prywatny. Podejrzewam, że gdyby wziąć wszystkie za i przeciw i podliczyć zyski i koszty, to okaże się, że lepiej jednak płacić allegro niż budować własną platformę. I najważniejsze – na allegro są kupujący i będzie ich zawsze więcej niż w jakimś allegro.gov.pl
Chodziło mi tylko o to, że to jeden z kilku portali aukcyjnych. Ale na pewno jego zacię jest najlepszy.
W sumie takich portali jest sporo z ogłoszeniami, często komornicy ogłoszenia umieszczają na swoich stronach. (Czy to ktoś czyta , pewnie tak). Czasami pewnie ze względu na brak czasu niektórzy komornicy nie aktualizują ogłoszeń o licytacjach i ich strony pozostają nieaktualne. Stworzenie platformy aukcyjnej jest dobrym pomysłem tylko okres czau licytacji robi się problem oraz np. Co jeśli Dłużnik i dozorca w jednej osobie nie udostępni przedmiotu licytacji , a ktoś go na aukcji wylicytuję. (Można złożyć doniesienie z artykułu 300 KK ale w większości przypadków Prokuratura umarza )
My tu gadu-gadu, a tymczasem poleciała głowa Ministra G. 🙂
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/gowin-stracil-stanowisko-zastapi-go-biernacki,322286.html
ups, no to ciekawe czym Nowy nas zaskoczy…
witam
ciekawy problem poruszany na tej liscie …………
z tym kupowaniem u komornika to troche mimo wszystko kupowanie kot we worku …
( nie to ze nie polecam 🙂 kupna……ale to b.delikatny temat
a/biuro posrednik ,moze troche sie bać ze komus cos polecac bo potem moze sie okazac ze sa problemy z wylicytowana nieruchomosci ( vat , zameldowani, eksmisja )
b/ jak ustalic wynagr dla takiego biura ??? w tych czasach komornicy powinni byc maksymalnie neutralni i ostrozni ( prasa. strony itp )
c / portal http://www.licytacje.komornik.pl/ wogole nie ma reklamy rzeczywiscie trzeba to poprawic.
d/ co do ogloszen w sadzie , trzeba zmienic przepisy jest to bez sensu
e/ jak daje do gazety lokalnej ( glos wlkp ) i ok 25 portali internetowych
wyborcza bojkotuje po 12 latach po art.kolinskiej
uwaga ogolna…………..jest taki kryzys na rynku ze przynajmniej w Poznaniu schodza tylko kawalerki , male mieszkania ……………reszta od wakacji 2012 slabiutko…
Żaden kryzys. Wszystko musi się sprzedać. Jak się nie sprzedaje, to znaczy, że cena jest za wysoka 🙂 Gdyby licytacje były naprawdę za 2/3 wartości, to by się sprzedawały. A że są za „2/3” bo albo oszacowanie za wysokie, albo jakieś problemy z lokatorami (co powinno mieć wpływ na cenę nieruchomości, a nie ma), to są potem takie kwiatki, że „się nie sprzedaje”.
ciesze sie ze prawnik bedzie ministrem sprawiedliwosci
Chyba jest w tym racja – reklama istniejącego serwisu komorników + standaryzacja ogłoszeń. Aż się dziwię, że jeszcze tego nie zrobiono – przecież komornicy – po wierzycielach – najbardziej korzystają na skutecznej egzekucji.
Nieruchomości raczej nie są problem, gorzej z jakimiś ruchomościami (które są sporo warte czasem). No ale tutaj skoro Komornicy nie chcą to wierzyciel musi czasami naraić kupca, rozreklamować licytacje 🙂
cene weryfikuje Sad w postepowaniu skargowym , co do wyceny komornik nie moze z bieglym przeginac.( mecenas obara w akcji )……….po 2 licytacjach bezskutecznych mozna taka nieruchomosc przecenic 🙂
To nie sąd ma weryfikować, tylko rynek. Jeśli cena będzie za wysoka, to się nie sprzeda (bez względu na to, co myśli na ten temat „pan sędzia”). Jeśli cena będzie za niska, to licytanci dolicytują do wartości rynkowej.
W sumie, w czym by szkodziło wystawiać nieruchomości „od 1zł”? Warunek konieczny – prosty i powszechny dostęp do licytacji, najlepiej w formie elektronicznej.
Lechu, to myślenie jest mi bliskie, ale ten dostęp rzeczywiście musiałby być powszechny.
Wrzucenie każdej ruchomości na taki portal (jakkolwiek popularny by nie był) przy cenie wywoławczej 1 zł mogłoby jednak naprawdę prowadzić do sporych nadużyć. Chociaż z drugiej strony – ileż można chronić dłużnika? Przydałoby się też czasem pomyśleć o interesie wierzyciela.
Przemku, wierzę w Polaków i ich żyłkę kombinatorstwa. Jeśli byłaby taka możliwość, że Polak włoży 200 tysięcy i za kwartał sprzeda po cenie rynkowej 230 tysięcy, to nie ma obawy, że coś się sprzeda za nisko. Więcej wiary w ludzi 😉
[…] zatem zwiększyć zainteresowanie licytacjami nieruchomości? Już kiedyś się nad tym zastanawiałem. Wg mnie wyjście jest tylko: Internet. Co prawda Krajowa Rada Komornicza ma platformę obwieszczeń, […]
Zasłużony pozytyw, idealny partner do interesów