18 października 2015 r. Przyjęcie spadku po nowemu.

Tyle dzieje się w prawie, że nie nadążam. A będzie działo się jeszcze więcej.

Ponad dwa miesiące temu w życie weszła dość głośna nowelizacja kodeksu cywilnego, dotycząca spadków. I niestety pogorszyła pozycję wierzyciela.

Przepisy stanowią, że po tym jak spadkobierca dowiedział się o tym, że spadkodawca zmarł i w związku z tym należy mu się spadek po zmarłym, ma sześć miesięcy na złożenie oświadczenia o przyjęciu bądź odrzuceniu spadku. To się nie zmieniło.

Kluczowe w kontekście nowych przepisów jest to, co dzieje się w przypadku gdy spadkobierca nie złoży żadnego oświadczenia we wskazanym terminie 6 miesięcy. Do niedawna, co do zasady równoznaczne było to z przyjęciem spadku wprost.

Co to oznaczało? Że spadkobierca odpowiadał za długi spadkodawcy bez jakiegokolwiek ograniczenia. Tym samym wierzyciel mógł prowadzić egzekucję z całego majątku spadkobiercy. I to było bardzo często wykorzystywane przez nas narzędzie.

Obecnie sytuacja uległa zmianie – niestety, na gorsze dla wierzycieli. Jeżeli spadkobierca nie złoży żadnego oświadczenia w terminie 6 miesięcy, automatycznie przyjmuje się, że nabył spadek z dobrodziejstwem inwentarza (nowe brzmienie § 2 w art. 1015 kc).

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza ogranicza odpowiedzialność spadkobiercy za długi spadkodawcy. Spadkobierca odpowiada za długi spadkowe tylko do wartości spadku. Wartość spadku ustalana jest na podstawie spisu inwentarza albo wykazu inwentarza.

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza może znacznie utrudnić wierzycielowi dochodzenie roszczeń od spadkobiercy.

Po pierwsze – dlatego, że konieczne będzie sporządzenie spisu inwentarza.

A po drugie- dlatego, że odpowiedzialność za długi będzie ograniczona tylko do wartości tego, co stanowiło majątek wchodzący w skład spadku.

Ale uwaga! Nowe przepisy stosuje się tylko do osób zmarłych po 18 października 2015 r. (czyli po dniu wejścia w życie ustawy). Miej to na uwadze i pamiętaj, że liczy się data zgonu, a nie np. data wszczęcia postępowania spadkowego.

Ale wg mnie ta zmiana praktycznie blokuje dochodzenie roszczeń od spadkobierców. Czyli znowu wylano dziecko z kąpielą.

Karol Sienkiewicz

Od prawie 20 lat z pasją pomagam przedsiębiorcom w poruszaniu się po zawiłych przepisach prawa i korytarzach sądowych. Działam skutecznie i sprawnie.

Podobne artykuły
Uznanie niewłaściwe długu
Zajęcie nadpłaty podatku

Komentarz do tego wpisu post

  1. […] i wykrakałem. Ostatnio pisałem, że prawo zmienia się tak szybko, że nie nadążam. I że będą dalsze zmiany. I […]

  2. Rzeczywiście ta zmiana wprowadziła sporo utrudnień dla wierzycieli ale z drugiej strony wyrównała szanse w starciu między nimi a np. spadkobiercami, którzy nie mieli pojęcia o tym gdzie i w jakiej wysokości zmarły miał długi.

  3. Dlaczego blokuje, wcześniej spadkobierca mial takie same uprawnienia- mógł spadek odrzucic lub przyjąc z dobrodziejstwem inwentarza.
    Jedynie z uwagi na brak świadomości prawnej o konieczności złozenia oświadczenia takowego nie składał z czego korzystali wierzyciele.
    Co za tym idzie wprowadzenie tej zmiany co najwyżej ukróciło przywilej wierzyciela ( najczęsciej jednak instytucjonalnego) do wyjorzystania braku świadomosci prawnej po stronie spadkobiercy.

  4. Paweł pisze:

    No nic zobaczymy, jak to będzie się sprawdzało w praktyce, ale nie wydaję mi się, żeby dobrze się sprawdziło. Pozdrawiam

  5. Karol pisze:

    Uważam, że zmiana prawa jest słuszna, spadkobierca często nie jest świadomy długu spadkodawcy, dlatego bardzo dobrze, że będzie odpowiadał tylko do wysokości przyjętego spadku. Nareszcie jakiś zalążek sprawiedliwości .

  6. Sandra pisze:

    Dla zwykłego obywatela jest to sytuacja korzystna, nikt nie chciałby się dowiedzieć że nabył spadek a wraz z nimi wszystkie długi, ale z drugiej strony dzisiejsze prawo nie chroni wierzycieli. Ja pracuję w jednej z gminnych jednostek , która zajmuje się administrowaniem lokali komunalnych. Nasi dłużnicy robią co chcą, piją ,biją i mają w du*** jakiekolwiek zobowiązania jak chociażby płacenie czynszu do którego się zobowiązali podpisując umowę najmu. Nie, w ich mniemaniu to im się należy! zadłużają gminę a w przypadku eksmisji bez prawa do lokalu do wskazanej noclegowni nie idą i tyle ich widzimy my i komornicy. Nic nie mają, nie pracują legalnie, żadnych składników majątku z którego byłaby możliwa egzekucja i takim jest dobrze. A ty człowieku martw się ,pracuj ponad siły, żeby na czas popłacić kredyty czy rachunki… a oni mają życie jak w Madrycie. W wyjawieniu majątku podadzą że nic nie mają nic nie posiadają i tak ludzie żyją… brawo Ty -dłużniku…:)a jak już dłużnik umiera spadek rodzina nabywa z dobrodziejstwem inwentarza…rodzina, z której egzekucja byłaby skuteczna gdyby nabyli wprost:D…więc zależy dla kogo zmiana korzystna:P

  7. Iwona pisze:

    Witam,
    kupiłam mieszkanie na licytacji komorniczej, niestety z lokatorką. Po uprawomocnieniu się postanowienia o przysądzeniu własności (maj 2016) lokatorka nadal mieszkała w moim mieszkaniu. Eksmitowano ją w październiku 2016 r. W marcu 2017 wystąpiłam do sądu o bezumowne korzystanie z lokalu in solidum od lokatorki (ok. 70’letniej) i jej syna (ok. 50’letniego). Mam już prawomocne orzeczenie Sądu o zapłatę za ten czas (od uprawomocnienia się postanowienia o przysądzeniu do eksmisji). Na rozprawie w maju 2017 dowiedziałam się od Sędziny, że lokatorka zmarła. W międzyczasie musiałam zapłacić za koszty biegłego, który oszacował czynsz za ten czas. Sędzina powiedziała, że kosztów na razie nie może rozliczyć.
    Kiedy będzie mogła je rozliczyć, od czego to zależy i czy ja muszę coś zrobić w związku z tym?

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *