Nowe przepisy o komornikach. Głos w dyskusji.
Oczywistą oczywistością jest to, że przeważnie jestem po stronie komorników. Bo komornicy są po stronie wierzycieli. W myśl zasady „przyjaciel mojego przyjaciela jest moim przyjacielem”. Dlatego śledzę z niepokojem pomysły dotyczące „reformy” komorników.
Ciekawy głos w tej dyskusji został ostatnio wyrażony na popularnej stronie bezprawnik.pl Autor, Marek Krześnicki, dość trafnie przeanalizował projekty dwóch nowych ustaw. W tekście pod znamiennym tytułem „Nowe ustawy komornicze na horyzoncie – czy teraz trudniej będzie odzyskać swoje pieniądze od dłużnika?” wymienia trzy regulacje, które negatywnie wpłyną na tok postępowania egzekucyjnego czyli je znacznie wydłużą. Chodzi o ograniczenie kompetencji asesorów (właściwie bez możliwości pracy w terenie), badanie przez komornika statusu własnościowego zajętych ruchomości oraz obowiązkową wycenę zajętego mienia.
Przyznam, że kwestia problemów z asesorami nie do końca do mnie przemawia. Rozmawiałem z kilkoma zaprzyjaźnionymi komornikami i powiedzieli mi, że oni mogą z tym żyć. Ale oni akurat prowadzą małe kancelarie, problem będzie dotyczył tych większych.
Natomiast w pełni zgadzam się z zarzutami w dwóch pozostałych kwestiach.
Jak uniemożliwić zajęcie samochodu? Autor słusznie wskazuje: W nowym stanie prawnym będzie wystarczyło przedstawić np. akt darowizny samochodu, aby uniemożliwić komornikowi dalsze prowadzenie egzekucji.
Jak grzyby po deszczy powstaną teraz poradniki jak taką umowę sporządzić. A co zostanie wierzycielom? Skarga pauliańska. Czyli nic nie pozostanie.
Podobnie z tą obowiązkową wyceną dla mienia o wartości powyżej 25.000 zł. Koszty i wydłużenie postępowania to jedno. Ale czy znajdą się biegli, którzy będą chcieli pracować z komornikami na tak dużą skalę? Przecież od pewnego czasu właśnie biegli są „na celowniku”. Czy będą chcieli się bardziej narażać? Nie sądzę.
Podsumuję cytatem z bezprawnika:
Wydłużenie czasu trwania postępowań egzekucyjnych zwiększy również zatory płatnicze, które są jednym z głównych hamulców rozwoju gospodarczego w naszym kraju. Przedsiębiorcy, którzy już dziś muszą się długo naczekać na odzyskanie swoich należności przez komorników, będą musieli się uzbroić w dodatkowe pokłady cierpliwości. Pytanie, czy to jest efekt, jaki naprawdę chcą osiągnąć politycy?
Zaraz pewnie podniosą się głosy, że cytowany „wpis powstał w ramach wspólnej akcji Bezprawnika i Krajowej Rady Komorniczej, zainicjowanej w celu popularyzacji usług oraz lepszej świadomości społecznej na temat roli komornika”.
Ale moi Czytelnicy wiedzą, że ja nie prowadzę żadnej akcji z KRK czy innymi organami. Chodzi mi wyłącznie o dobro wierzyciela. A ono jest zagrożone. Ile jeszcze wody w rzece musi upłynąć, żeby wreszcie władza to zauważyła?
no tak jedni z drugimi sa połączeni
„Przyznam, że kwestia problemów z asesorami nie do końca do mnie przemawia”
Proszę mi wyjaśnić, po co kończyć studia prawnicze i aplikację (łącznie 7 lat nauki) – żeby być sekretarką komornika i zarabiać 1.500 zł? Asesorzy to tacy sami prawnicy jak adwokaci czy radcy prawni tyle tylko, że niedługo zostaną pozbawieni jakichkolwiek uprawnień.
Jaki sens ma obecnie odbywanie aplikacji komorniczej?
Odbywanie aplikacji komorniczej obecnie pozbawione jest jakiegokolwiek sensu – widać to po liczbie przyjętych osób na ww. aplikację która z roku na rok topnieje….
Roman, napisałem, że do mnie nie przemawia. Nie zajmuję się ani instytucją komorników ani systemem ich kształcenia. Bardzo szanuję asesorów i wykonywany przez nich zawód, ale nie mam z nimi za bardzo do czynienia. Rozumiem jednak, że problem powstanie w skali kraju może to utrudnić egzekucję. A jak spadnie ilość aplikantów a potem komorników to będzie komu dziękować…
Witam. Panie Mecenasie muszę zgodzić się z kolegą Romanem a nawet pójść o krok dalej, skoro komornicy poradzą sobie bez asesorów, tzn. nie będzie w ogóle możliwości odbycia 2-letniej asesury, bo komornicy nie będą ich po prostu zatrudniać. Co prawda istnieje obowiązek zatrudnienia asesora co 2 lata a aplikanta co 3 lata, problem polega na tym że nie ma określonego okresu czasu na jaki ten aplikant/asesor ma być zatrudniony i w jakim wymiarze, czyli komornik zatrudni asesora na 3 miesiące na 1/32 etatu, a potem go zwolni, ale obowiązek zatrudnienia asesora będzie spełniony. Jak rozumiem Pana Mecenasa nie specjalnie interesują detale funkcjonowania kancelarii komornika, ale proszę mi wierzyć są tacy, którzy poświęcili temu sporo czasu i energii, i tak teraz trochę żal stracić pracę bo jakiś idiota w MS miał piękny sen. Pozdrawiam Panie Mecenasie, pozostawiam wyrazy szacunku.
Dobro wierzyciela nie może unicestwiać praw dłużnika. Dobra muszą być należycie wyważone.
Witam. Przytaczane regulacje to jedno, ale wydaje się że Ministerstwo mało co obchodzi skuteczność i sprawność funkcjonowania egzekucji w Polsce. Do kogoś kto reprezentuje takie podejście, nie da się dotrzeć. Szacuje się, że zmiany spowodują zapaść egzekucji sądowej. Szacuje się, że blisko 60% kancelarii komorniczych będzie miało problem z płynnością finansową i tyleż samo zostanie zamkniętych / zlikwidowanych. Pomijając, że wskazane skutki znacząco ograniczą dostęp wierzycieli do komorników, to uderzą bezpośrednio i pośrednio w Skarb Państwa. Gdy komornicy zaczną zwalniać pracowników, zasilą oni szeregi milionów bezrobotnych oczekujących w kolejce po zasiłek od Państwa. Proponuje się (mówiąc kolokwialnie) przeniesienie egzekucji należności alimentacyjnych do egzekucji administracyjnej, gdzie w zasadzie wiadomo na jakim poziomie jest skuteczność, a mniejsza skuteczność spowoduje większe wypłaty z Funduszu Alimentacyjnego, a to kolejne obciążenie dla Skarbu Państwa. Przykładów takich można by mnożyć. Zastanawia mnie jedno, czy maluczcy komornicy prowadzący kancelarię 1 lub 2 osobową podołają zwiększonemu popytowi na ich usługi, a po drugie czy będą pracować za pensję w granicach 3000-5000 zł netto ryzykując swoim zdrowiem, życiem, wizerunkiem – bo do tego to zmierza. Bez asesorów (przy założeniu, że w każdej sprawie trzeba będzie zrobić teren) nie będą w stanie obrobić samodzielnie nawet tych zakładanych 2500 tysiąca spraw rocznie (przy 250 dniach roboczych, codziennie należałoby obrobić 10 spraw – gdzie czas na inne czynności jak np. dyżur komornika, przyjmowanie petentów, odbieranie telefonów, odpisywanie na skargi, przeprowadzanie licytacji itp. – w sprawach alimentacyjnych czynności powtarza się nie dalej niż co pół roku).
Łukasz, ja mam po prostu wrażenie, że sympatie partyjne rozkładają się na linii wierzyciele-dłużnicy.
Krótko i na temat. bez asesorów i aplikantów kancelaria nie będzie funkcjonować. A Ci komornicy, których Pan zna z małych kancelarii gadają bzdury… zapewne mają potworne zatory w pracy w terenie. tego nikt nie oszuka. Po drugie zobaczymy jak długo ci dzielni Pana koledzy dadzą pracować w takim systemie… mogę postawić dom swój, że dłużej niż trzy lata nie pociągną.. To nie jest praca Radcy Prawnego to jest ciężka harówka 12 -14 godzin dziennie. Kolejna opcja to Pana koledzy wysługiwali się asesorami i nie wiedzą jak ta praca wygląda i teraz bajdurzą…że dadzą radę. Poczekamy Zobaczymy. : ). Ludzie się nawet tym nie przejmują i szukają pracy. Zobaczymy jaki minister będzie szczęśliwy jak posypią się tak jak przed 1997 rokiem reprymendy z UE rady Europy i agencji ratingowych. Zobaczymy jak rozpaczliwie będzie szukał chetnych. Oczywiście paru idiotów za 3 tysiące na miesiąc przez rok może znajdzie. Głupich nie brakuje. Ciekawe kto teraz będzie winny zapaści egzekucji..zapewne komornicy którzy odmówili pełnienia darmowej i na swój koszt służby. Przecież Ministerstwo myslało, że te hieny za 5 tysięcy będą brać kredyty na lokale, pojazdy, pracowników i ryzykować milionowe odszkodowania. Tacy to ludzie źli pozamykają biznesy. Niestety widzę jak wszyscy komornicy jakich znam ( około 50 ) wyprzedają mienie i inwestują …. mają plan żeby w styczniu zamknąć budy jak to przejdzie. Będzie niezły cyrk…..: )))). A my asesorzy – spokojnie poradzimy sobie poza kancelarią-nie jesteśmy takimi nieudacznikami jak dłużnicy czy politycy. I bez włażenia do zadka potrafimy zarabiać. Krytyką ze strony miernot się nie przejmujemy. Pozdrawiam
Oczywiście że masz do czynienia z asesorami tylko o tym nie wiesz! To że pan mecenas rozmawia tylko z komornikiem Nie oznacza że to komornik panu osobiście wyegzekwował należności. Raczej to asesor jest najskuteczniejszy w kancelarii i to dzięki nim dostajesz kasę za zastępstwa tj. Napisanie wniosku. Komornik który sam prowadzi 2500 spraw to fikcja. Ten problem dotknie wszystkich i to bardziej niż samych asesorow. Ja na sam kwitariusz egzekwowalem po 130 000 miesięcznie. Czytaj sprawy w których wyszło że gość nic nie ma. Życzę powodzenia tym komornikon za dwa lata jak się rozwiną zawodowo. O ile komornicy w ogóle będą.
Tak, mam do czynienia, ale powyższe argumenty nie będą skuteczne. Zmiana pewnie się dokona, trzeba się raczej zastanowić jak z tego wybrnąć. A może asesura wcale nie jest konieczna?
Myślę, że jest jak najbardziej potrzebna. Jeśli nie asesura to pozostanie jedynie rozdrobnienie i powstanie wielu nowych kancelarii komorniczych. Ten model jednak nie przejdzie, gdyż powstanie zbyt duża konkurencja na rynku i będą masowo upadać takie kancelarie. Zrobi się z tego bałagan, gdyż kancelarie będzie trzeba likwidować, przekazywać sprawy itp. Teraz jest już za dużo kancelarii i mówię to jako asesor. Nie powinny powstawać nowe kancelarie. Poza tym mam wrażenie, że zmiany doprowadzą do drastycznego spadku jakości egzekucji i zwiększenia patologii ( w walce o przetrwanie zasady nie obowiązują ). Chyba ktoś kto to pisze nie do końca się zna nawet na samym życiu, a co dopiero na prawie. Po drugie w końcu zabraknie chętnych ze względu na możliwe zarobki. Tak czy inaczej egzekucja zmierza w bardzo złym kierunku. Moim zdaniem rozwiązaniem jest bardzo trudna aplikacja komornicza i ograniczenie powstawania nowych kancelarii. I obowiązek zatrudnienia asesora przy pewnej ilości spraw z zagwarantowaniem mu solidnego wynagrodzenia. Wtedy będziemy mieli bardzo wysoki poziom egzekucji. Obniżenie opłat zniechęci do tego zawodu…chyba tylko psychopata by chciał pracować tutaj za niskie wynagrodzenie. Tylko perspektywa ponadprzeciętnych zarobków kogokolwiek przyciągała do tego zawodu i sprawiała że ludzie się starali. W tym roku na aplikacji będzie zaledwie kilka osób. Do tej pory egzekucja na prawdę bardzo dobrze działała. Kilka głupot to nie powód do likwidacji …. skoro dłużnikowi można według Ministra dać wiele szans ( pomimo negatywnej oceny jego zachowania ) to egzekutorom już nie da się ? Nie podoba mnie się ta zbiorowa odpowiedzialność. Jeśli ktoś pracuje solidnie dlaczego ma ponosić odp za kogoś. Chyba nie zamyka się wszystkich warsztatów bo jeden źle dokręcił koła. Z takim myśleniem nie powinno być parlamentu i posłów bo tyle co Ci rozwalili to się w głowie nie mieści. Ustawodawca powinien regulować te nieprawidłowości jasnymi przepisami a nie terrorem. Pomyłki wynikają z niejasnych przepisów. To są narzędzia dane Nam przez dotychczas rządzące ekipy.
Paweł, zgadzam się w 100%. Problem polega jednak na tym, że trzeba do tego przekonać ustawodawcę, a mam wrażenie, że podobne argumenty nie robią wrażenia (po „czarnej środzie” nie ma chyba żadnych wątpliwości w tym zakresie). Może zatem dyskusja ustrojowa? Po co asesura skoro wystarczy odpowiednia aplikacja? U radców czy adwokatów to się sprawdza.
Karolu nam już jest obojętne co się stanie. Niechaj sobie robią ci zbawcy ciemnoty co chcą. Poczekamy na kogoś mądrzejszego.
Spokojnie zawsze komornikiem może zostać radca prawny. Już teraz po zdanym egzaminie radcowskim można bez żadnych problemów zostać asesorem komorniczym – chętnych na razie brak, znam dosłownie dwa lub trzy przypadki. Znam także przypadki radców prawnych, którzy postanowili zostać komornikami – żaden już nie jest komornikiem, wszyscy wrócili do palestry. Pozdrawiam wszystkich.
Ciekawy post, godny uwagi!
Świetny tekst, pozdrawiam.
Dziękuję za ten tekst, pozdrawiam