Zatory płatnicze – wina leży także po stronie wierzycieli
Ostatnio wiele uwagi poświęca się tzw. zatorom płatniczym. Tematem tym zajął się także nasz rząd, wydając specjalny Raport w tej sprawie. O raporcie pisał już mój kolega, Wojtek Jeliński, poniżej link do artykułu.
Wniosek z różnego rodzaju raportów w tym zakresie jest jeden: sytuacja jest zła, zatory zabijają gospodarkę i są przyczyną rosnących problemów wielu firm. W jednym z opracowań przeczytałem nawet, że na każde 1.000 zł na fakturze wystawionej przez statystyczną polską firmę, aż 223 zł nie wpłynęło na jej konto wcale albo wpłynęło z opóźnieniem!
Dlaczego zatem jeszcze ja postanowiłem o tym wspomnieć? Otóż znalazłem gdzieś trafną opinię: z obawy przed utratą ważnego klienta wielu przedsiębiorców zwleka, by podjąć próbę odzyskania zaległości. Najczęściej plany odzyskania pieniędzy kończą się na telefonicznych bądź mailowych prośbach o spłatę należności.
I jaki z tego wysnułem wniosek? Ano taki, że wierzyciele sami są sobie winni. Zamiast podjąć uprzejme ale zdecydowane działania windykacyjne proszę łaskawie o swoje pieniądze. A przecież dzięki szybkiej reakcji wielu problemów z zatorami można by uniknąć.
Co więcej, wystarczy weryfikacja kontrahenta, dobrze skonstruowana umowa i sensowne zabezpieczenie na samym początku współpracy.
Innymi słowy – o zatorach płatniczych warto myśleć zanim w ogóle wystawimy fakturę. Zgodnie ze starą zasadą: lepiej zapobiegać niż leczyć.
Dokładnie, czasami wystarczy tylko się dobrze porozumieć i przede wszystkim działać w tej sytuacji spokojnie i mądrze. Pozdrawiam.
Inspirujące i ciekawe wpisy !