Koń jaki jest każdy widzi
Na jednym z forów ktoś zadał pytanie, czy komornik może zająć konia. Chodzi oczywiście o zwierzę. Dyskusja szybko straciła merytoryczny charakter na rzecz bzdur, których nie warto przytaczać.
Ale samo pytanie było interesujące. Jaka jest poprawna odpowiedź?
Konie są różne: sportowe, pociągowe, rożne rasy, rodowody, etc. W Internecie bez problemu można znaleźć oferty sprzedaży. Jakie ceny? Różne, kilka, kilkanaście tysięcy. Koń zatem wartość rynkową ma, co oznacza, że można go sprzedać w toku egzekucji.
Przepisy nie sprzeciwiają się takiej sprzedaży. Co prawda zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt
Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
to jednak stosownie do treści ustępu 2 tego artykułu
W sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.
Czyli można prowadzić egzekucję na podstawie przepisów dotyczących ruchomości.
Należy jednak pamiętać, że prawo zna wyjątki, kiedy konie nie podlegają egzekucji, o czym mówi nam art. 829 kpc:
Nie podlegają egzekucji:
4) narzędzia i inne przedmioty niezbędne do osobistej pracy zarobkowej dłużnika oraz surowce niezbędne dla niego do produkcji na okres jednego tygodnia, z wyłączeniem jednak pojazdów mechanicznych.
Dla niektórych dłużników takim narzędziem może być właśnie koń (np. pociągowy).
Natomiast w sytuacji, gdy dłużnikiem jest rolnik (a więc nie inna osoba), zastosowanie mają przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 maja 1996 r. w sprawie określenia przedmiotów należących do rolnika prowadzącego gospodarstwo, które nie podlegają egzekucji sądowej. Akt ten stanowi, że niezależnie od przedmiotów wyłączonych spod egzekucji przez Kodeks postępowania cywilnego, egzekucji nie podlegają ponadto:
jeden koń z uprzężą, a w razie braku konia – jeden źrebak lub inne zwierzę pociągowe wraz z uprzężą,
zwierzęta gospodarskie w połowie okresu ciąży i w okresie odchowu potomstwa oraz potomstwo w okresie: źrebaki do 5 miesięcy (…)
W dużych hodowlach ogiery pełnią niewdzięczną rolę rozpłodników i dzięki temu również będą podlegać wyłączeniu spod egzekucji. Reguluje to § 3 powołanego rozporządzenia:
Zajęte zwierzęta gospodarskie, wpisane do księgi zwierząt zarodowych albo uznane za rozpłodniki odpowiednie do dalszej hodowli, wyłącza się spod egzekucji, jeżeli nie mogły być sprzedane osobie, która wykaże, że posiada gospodarstwo rolne, w którym istnieją warunki do dalszej hodowli.
Z punktu wiedzenia możliwości prowadzenia gospodarstwa rolnego takie wyłączenia są ze wszech miar potrzebne.
Nie ma zatem przeszkód, żeby koń został przez komornika zajęty i sprzedany na licytacji. Zgodnie bowiem z art. 844 (1) kpc
Przepisy dotyczące egzekucji z ruchomości stosuje się odpowiednio do egzekucji ze zwierząt, jeżeli nie jest to sprzeczne z przepisami dotyczącymi ochrony zwierząt.
Sam przebieg egzekucji musi wiec mieć na względzie zwierzę, co oznacza zapewnienie mu właściwej opieki, zwłaszcza, gdyby koń miał być oddane na przechowanie komuś innemu niż dłużnik. Osoba sprawująca dozór nad zwierzęciem powinna swoje obowiązki wykonywać starannie, pamiętając o powinności humanitarnego traktowania oraz zapewnieniu odpowiednich pomieszczeń i warunków bytowania.
Oczywiście raczej nie będziesz kierował egzekucji do jedynego konia pociągowego w gospodarstwie, ale bez trudu wyobrażam sobie właściciela dużej stadniny koni sportowych jak dłużnika.
Swego czasu wpadliśmy w kancelarii na pomysł zajmowania psów dłużników. Teoretycznie brak przeszkód, a pewnie wpływałoby mocno motywująco na dłużnika. Ostatecznie jednak nie zdecydowaliśmy się na tak drastyczne posunięcie 🙂
A ja widziałem zajęcie psa… Podziałało.
Komornik nie „marudził” na taki dziwny wniosek?
Oj, marudził, a nawet „warczał”, ale co mógł zrobić. To jego…. obowiązek.
I jak w praktyce odbyło się zajęcie psa? Komornik go wziął „do siebie”?
Oczywiście, że nie. Oddał sąsiadowi na przechowanie.
Pewnie tak jak wszystkie zajęcia – pozostawiono go u dłużnika i kazano karmić 🙂
To było na wsi, karmić miał sąsiad, ale trwało to tylko 2 dni, więc nie wiadomo, czy się na karmę wykosztował…
Znając podejście do psów na niektórych wsiach, i tak dziw, że egzekucja poskutkowała 🙂
Chodzi o to, żeby także w egzekucji nie ulegać stereotypom. To była wieś, ale je też mieszkam na wsi 🙂 A dłużnik bynajmniej nie był rolnikiem… tylko miejskim przedsiębiorcą.
Dlatego napisałem na niektórych 🙂
8)
A co w momencie kiedy stajnia pensjonatowa zajmuje konia do czasu spłaty zadłużenia i w tym czasie (bez zgody właściciela konia) udostępnia go osobie trzeciej i w tym momencie dochodzi do kontuzji konia znacznie obniżającej wartość konia (bezpowrotnie)? Kto ponosi za to odpowiedzialność? Kto jest w tym momencie odpowiedzialny za leczenie konia? Jak właściciel konia może dochodzić swoich praw (bo przecież koń sportowy wart kilkadziesiąt tysięcy złotych stał się wart kilka tysięcy złotych- cena rzeźna)?
@Ela, odpowiedzialność ponosi stajnia. Jednak ta kwestia jest nieco odmienna od tematyki wpisu.
Czy zgodnie z treścią artykułu 829 kpc dla dłużnika zajmującego się prowadzeniem szkółki jeździeckiej lub np. hipoterapii takimi narzędziami pracy są właśnie konie ?
Agnieszka, przepis ten stanowi, że nie podlegają zajęciu „narzędzia i inne przedmioty niezbędne do osobistej pracy zarobkowej dłużnika „. Mam wątpliwości, czy koń służy do pracy osobistej. Takie ograniczenia trzeba czytać ściśle. Nie chodzi więc o wszystkie przedmioty, ale tylko te niezbędne. Np. dla grafika komputerowego będzie to komputer. Dla taksówkarza będzie to samochód. W każdej sytuacji stan faktyczny rozstrzyga tę kwestię.
Pytanie nieco odbiegające od tematu. Jeśli zajęte przez komornika zwierzę zostało oddane dozorcy to czy po uzyskaniu przeze mnie prawomocnego wyroku zwalniającego zwierzę spod egzekucji muszę sam udać się do dozorcy po jego odbiór czy też komornik ma obowiązek odebrać zwierzę od dozorcy i dostarczyć je stąd skąd je zabrał (tj. z mojej nieruchomości)? Z góry dziękuję za odpowiedź.