Egzekucja przeciwko dłużnikowi, także wspólnikowi spółki cywilnej
Niedawno pisałem o wspólniku spółki cywilnej jako dłużniku z tytułu długu zaciągniętego w związku z działalnością tej spółki. A co zrobić wtedy, gdy dług nie ma związku z działalnością spółki, a dłużnik „przy okazji” jest wspólnikiem jakiejś spółki cywilnej?
Taka sytuacja zdarza się dość często, przecież poza spółką cywilną można prowadzić również indywidualną działalność gospodarczą albo dług może powstać bez związku z jakąkolwiek działalnością gospodarczą. W zasadzie taka egzekucja nie różni się niczym od „typowej”, z jednym małym wyjątkiem: istnieje masa majątkowa, której część należy do Twojego dłużnika.
Cechą charakterystyczną spółki cywilnej jest to, że wkłady do spółki oraz mienie nabyte podczas jej trwania stanowią wspólny majątek wspólników będący formą tzw. wspólności łącznej (w odróżnieniu od popularnej współwłasności w częściach ułamkowych). Nie jest to więc „mienie spółki”, bo spółka jako podmiot prawa nie istnieje (to tylko taka umowa). Stan wspólności łącznej (a wiec bez wydzielenia konkretnego ułamka) nie jest bezwzględny i na zawsze – wspólność ułamkowa pojawi się w razie rozwiązania spółki lub ustąpienia wspólnika. A taki ułamek to już łakomy kąsek dla wierzyciela. Jak zatem doprowadzić do jego powstania?
Nie jest wcale łatwo.
Przepisy prawa w zasadzie chronią wspólność majątku wspólników. Dlatego właśnie zgodnie z art. 863 § 3 kodeksu cywilnego
W czasie trwania spółki wierzyciel wspólnika nie może żądać zaspokojenia z jego udziału we wspólnym majątku wspólników ani z udziału w poszczególnych składnikach tego majątku.
Skoro ochrona obejmuje okres „trwania spółki” to oznacza, że musisz doprowadzić do „ustąpienia” z niej wspólnika lub nawet do jej ustania. Jak?
Dotyczy tego art. 870 kodeksu cywilnego:
Jeżeli w ciągu ostatnich sześciu miesięcy została przeprowadzona bezskuteczna egzekucja z ruchomości wspólnika, jego wierzyciel osobisty, który uzyskał zajęcie praw przysługujących wspólnikowi na wypadek wystąpienia ze spółki lub jej rozwiązania, może wypowiedzieć jego udział w spółce na trzy miesiące naprzód, chociażby spółka była zawarta na czas oznaczony. Jeżeli umowa spółki przewiduje krótszy termin wypowiedzenia, wierzyciel może z tego terminu skorzystać.
Przepis ten jest dla Ciebie Wierzycielu, bardzo korzystny, pozwala bowiem na „wyrzucenie” wspólnika ze spółki. Bardzo ważne jest to, że nie musisz respektować umownych terminów wypowiedzenia ani tym bardziej zakazu wypowiedzenia udziału typowego dla spółek zawartych na czas określony. Warunki wypowiedzenia udziału dłużnika są następujące:
- dług nie jest długiem spółki, tylko długiem „osobistym” wspólnika, z jakiegokolwiek tytułu;
- w postępowaniu egzekucyjnym nastąpiło zajęcie praw przysługujących wspólnikowi na wypadek wystąpienia ze spółki lub jej rozwiązania. Pamiętaj więc o odpowiednim wniosku do komornika!
- w ciągu ostatnich sześciu miesięcy miała miejsce bezskuteczna egzekucja z ruchomości wspólnika. To bardzo istotne, bowiem możliwość prowadzenia egzekucji np. z nieruchomości czy wierzytelności nie pozbawia Cię prawa wypowiedzenia udziału.
Na skutek wystąpienia (chociaż przymusowego) wspólnik-dłużnik ma roszczenie do pozostałych wspólników o zwrot wkładów wniesionych w naturze do spółki, o zwrot wartości wkładu pieniężnego oraz o udział w zysku spółki. A te roszczenia są już zajęte na Twoją rzecz 😉
Oczywiście, nie zawsze uzyskasz w ten sposób zaspokojenie. Może się okazać bowiem, że spółka przynosiła stratę. Ale na pewno warto spróbować.
Nieco inna sytuacja zajdzie, gdy dojdzie do rozwiązania spółki cywilnej, czy to przez wspólników, czy przez sąd. Także „wyrzucenie” wspólnika przez wierzyciela może doprowadzić do rozwiązania spółki, jeżeli spółka była dwuosobowa. Wówczas z mocy prawa ustaje współwłasność łączna i w jej miejsce pojawia się współwłasność ułamkowa, co oznacza, że możesz się z tego udziału zaspokoić (a przynajmniej próbować).
I pamiętaj, żeby ustalić dane dłużnika: NIP, PESEL i REGON. W ten sposób dowiesz się, czy prowadzi gdzieś działalność w formie spółki cywilnej.