Chciwość jest dobra…

Nowy rok chciałem zacząć jakimś ważnym wpisem, ale…

Właśnie wróciłem z kina, gdzie z żoną obejrzeliśmy „Chciwość” (angielski tytuł „Margin Call” jest lepszy, jak zwykle…). Film ten pokazuje wydarzenia dosłownie w przededniu światowego kryzysu finansowego. Akcja toczy się w NY, w banku inwestycyjnym. Główne role zagrali moi ulubieńcy: Kevin Spacey i Jeremy Irons. Tytułowe „margin” to takie zabezpieczenie stosowane do pokrycia ryzyka kredytowego.

Nie jest to pierwszy film o kryzysie, który rozpoczął się w 2007 r. w USA. I nie jest to dzieło wybitne. Ale ten właśnie film bardzo mi się spodobał. Dlaczego?

Bo film ten, chociaż w sumie jest satyrą, dość dużo mówi o każdym z nas. Musimy podejmować decyzje, czasami dobre, czasami złe. Lecz zawsze one kogoś dotyczą, albo nas, albo kogoś innego. Czasami wygrywamy, czasami przegrywamy…

Zastanawia mnie jeden z bohaterów, niejaki John Tuld, „szef wszystkich szefów” grany przez Jeremy Ironsa. Twierdzi on, że są tylko trzy sposoby na istnienie w finansowym biznesie: być pierwszym, być cwańszym albo oszukiwać. I zaraz dodaje, że on to nie oszukuje. Ale tak naprawdę to wie, że cały ten biznes party jest na oszustwie. I dlatego w obliczu kryzysu jego ludzie dzwonią („call”) i wciskają klientom zepsuty towar. Najbardziej śmierdzące jajo, jakie można sobie wyobrazić. I do tego wiedzą, że robią to po raz ostatni, bo za chwilę kryzys zmiecie ich z powierzchni ziemi. Ale robią to dla … pieniędzy. Bo ktoś to jednak kupuje.

I tak sobie pomyślałem, że dłużnicy też stosują motto Johna Tulda.

Być pierwszym. Być cwańszym. Oszukiwać.

Jak z tym walczyć?

W ten sam sposób. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie.

I pamiętaj o tej biblijnej maksymie planując w tym roku działania przeciwko dłużnikowi. On na pewno pamięta o zasadach Johna Tulda. I za bardzo się Tobą nie przejmuje.

Nie chcę namawiać Cię do grzechu, ale chyba nie warto mieć szczególnych skrupułów (oczywiście w granicach prawa).  Może jednak jest trochę racji w sentencji wygłoszonej przez innego rekina finansjery „Chciwość jest dobra”? (a kto pamięta, z jakiego innego filmu o Wall Street pochodzi to zdanie?).

 

Karol Sienkiewicz

Od prawie 20 lat z pasją pomagam przedsiębiorcom w poruszaniu się po zawiłych przepisach prawa i korytarzach sądowych. Działam skutecznie i sprawnie.

Podobne artykuły

Komentarz do tego wpisu post

  1. Lech pisze:

    Pewnie z filmu „Wall Street” 🙂

  2. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Lech, tak, a właściwie z drugiej części opowieści o Gordonie Gekko.

  3. Grzegorz pisze:

    W nawiązaniu do tematyki filmu, o którym Pan pisał, chciałbym zapytać, jakie są możliwości i regulacje prawne dotyczące egzekucji długu z rachunku brokerskiego prowadzonego przez dłużnika np. do zawierania transakcji na rynku FOREX, FUTURES itp.(X-TRADE, FXPro) Często brokerzy tacy mają swoje siedziby za granicą, co jeśli jest to w granicach UE a co jeśli poza? Gdzie szukać informacji na ten temat.

  4. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Grzegorz, bardzo ciekawe pytanie. Rachunkami maklerskimi zajmę się niedługo.

  5. Grzegorz pisze:

    Nota bene „Greed is good” czyli „Chciwość jest dobra” to opinia, którą jako pierwszy sformułował Adam Smith, twórca teorii wolnego rynku.

  6. Karol Sienkiewicz pisze:

    @Grzegorz, właśnie jestem na nartach. Snow is good!

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *