Czym skorupka za młodu nasiąknie …
Nie samą pracą prawnik żyje. Dlatego bardzo ucieszyłem się, gdy w ubiegłym roku moja córka zapytała, czy nie mógłbym przyjść do jej przedszkola i opowiedzieć o swoim zawodzie. Dzieci w przedszkolu miały taki program, że uczyły się o różnych profesjach.
Czy mógłbym? Oczywiście, że tak! Przecież córce się nie odmawia.
Nałożyłem togę (tak, wiem, to niezgodne z przepisami, ale co tam…), pod pachę wziąłem Dziennik Ustaw z 1934 r. (ogromna cegła 5 kilo wagi, cały rocznik w jednym tomie) i opowiedziałem dzieciom o sądach, prawie, sprawiedliwości … No i oczywiście było też przymierzanie togi. A na koniec dzieci pomalowały Temidę (przygotowałem im taki szablon do kolorowania) i „ulepiły” łańcuch sędziowski (orły ja przygotowałem, tak, wiem, to też niezgodne z przepisami, ale co tam…).
Na zakończenie roku szkolnego dostałem dyplom.
I ciekawe, co dzieciom zostanie z tej edukacji? Przekonam się za jakieś 15 lat…
urocze:)gdzie większa trema? w sądzie czy przed dzieciakami?:)
@konrad, oczywiście, że przed dziećmi. One od razu wyczują obłudę a sąd rzadko….
Karol, ja jestem wręcz pewna, że to są BEZCENNE lekcje. Takie lekcje wartościowe by były też dla dzieciaków (raczej młodzieży :)) w gimnazjum i liceum. No może bez tych wyklejanek i malowanek. Ale togę pewnie tak samo by chętnie przymierzali.
@Anna, córka jest w pierwszej klasie, więc może niedługo i tam trafię ze swoim show 🙂
@Karol, o ile rozumiem dygresję o niezgodności z przepisami orzełka, tak nie rozumiem, gdzie Autor widzi sprzeczność ze stanem prawnym co do założenia togi poza rozprawą… 🙂
@Przemek, to strój urzędowy. Art. 12 ust. 2 ustawy o radcach: Minister Sprawiedliwości, w drodze rozporządzenia, określi strój urzędowy radców prawnych biorących udział w rozprawach sądowych, uwzględniając uroczysty charakter stroju, odpowiedni do powagi sądu i utrwalonej tradycji.
Jak w reklamie pewnych kart płatniczych… radość dziecka(dzieci) bezcenna 🙂
Gratuluję pomysłowości w prezentacji naszego zawodu. Maluchy pewnie były zachwycone a zarazem zdziwione jak zobaczyły taki wielki kodeks.
@Karol, tylko, że ja nie widzę tu związku. Przepis ten rozumiałbym raczej jako zakaz używania na rozprawie przez R.Pr. stroju innego niż toga. Nie powiedziałbym, że nie można go założyć poza rozprawą, z tą różnicą, że wtedy nie jest to toga-stój urzędowy (gdyż jak wskazuje cyt. przepis – strój ten jest strojem urzędowym tylko podczas rozpraw sądowych), tylko kawałek płótna, który jest Twój, więc możesz go na siebie założyć, kiedy Ci się podoba 🙂
Na koniec zaś dodam, że spór ten ma charakter co najmniej komiczny 🙂
@Przemek, to może być płaszcz, do tego szpada i niezła zabawa 🙂
Czego się nie robi dla dzieci, na pewno nikt się nie dowie… :). A tak całkiem serio to myślę, że był to fajny pomysł, dzieci zobaczyły, zadziwiły się i wiedzą już znacznie więcej na temat tego jak wygląda i co robi prawnik 🙂
Dzieciom na pewno przyda się taka lekcja życia, a o tym, że nagiąłeś trochę przepisy na pewno nikt się nie dowie 😉
@Anita, cóż byłby ze mnie za mecenas, gdybym nie potrafił nagiąć przepisów 😉