Komornik w Holandii tańszy niż w Belgii
Pisałem ostatnio o dochodzeniu wierzytelności w Holandii, a właściwie o holenderskich komornikach. Powodem mojego zainteresowania była nawiązana właśnie współpraca międzynarodowa w tym zakresie. Uważam bowiem, że jest ona konieczna dla odzyskania Twoich pieniędzy.
Dłużnicy liczą często na to, że “krajowi” wierzyciele o nich zapomną, bądź też nie będą w stanie wyegzekwować należności przy pomocy egzekucji z majątku dłużnika, który posiada w Holandii. Jednakże holenderskie organy egzekucyjne działają również na wnioski polskich wierzycieli, a co za tym idzie – egzekwują również polskie długi. Zajmują się tym holenderscy komornicy, którzy mają status trochę urzędnika a trochę przedsiębirocy.
Okazuje się, co jest ciekawostką, że kompetencje komorników obejmują doręczanie pism sądowych. W Belgii, gdzie komornik jest jedynie urzędnikiem i nie może prowadzić działalności gospodarczej, opłata za dostarczenie dokumentów – zgodnie z Rozporządzeniem Nr 1939/2007 w sprawie doręczania w państwach członkowskich dokumentów sądowych i pozasądowych w sprawach cywilnych i handlowych – wynosi 135,00 EURO. W Holandii jedynie 65,00 EURO, czyli o opłowę taniej.
Ponadto z komornikami można negocjować koszty windykacji. To ułatwia dochodzenie wierzytelności z Polski, czym powinieneś być zainteresowany.
A jak wygląda sprawa egzekucji w Czechach ? Może następny wpis obejmie garść istotnych informacji także o czeskich komornikach. Pozdrawiam. Magda
Pani Magdo, na tym blogu poruszam te tematy, z którymi stykam się w praktyce. Z komornikiem w Czechach nie miałem do czynienia.
Panie Mecenasie,
a czy miał Pan może do czynienia z organami egzekucyjnymi we Włoszech i Słowenii, a jeżeli tak to czy może Pan po krótce opisać swoje doświadczenia?
Pozdrawiam
Dominik Sęczkowski
Dominik, nie mam takich doświadczeń.
Ciekawi mnie czy Komornik w Holandii może zająć podczas egzekucji „używki”.
Witam jaj mam znajomego, który pracuje i w jednym i w drugim kraju. Faktycznie powiedział, że w Holandii wszystko jest prawie tańsze niż w Belgii. Jak mi mówił to jest coś takiego jak być w Polsce, a być w Niemczech. Niby są to sąsiadujące ze sobą kraje, ale jednak różnice w cenach są nie raz bardzo odczuwalne. Wierzę mu na słowo, ponieważ zawsze mówił mi prawdę.