Egzekucja z wynagrodzenia w Holandii
Wynagrodzenie za pracę jest w Polsce najczęstszym sposobem egzekucji. Podobnie jest w Holandii. W przypadku osób fizycznych posiadających umowę o prace komornik zajmuje właśnie miesięczne dochody dłużnika. Pracodawca jest zobowiązany do udzielenia komornikowi informacji na temat dochodów dłużnika. W przeciwnym razie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności przez wierzyciela i skazany przez sąd, przy czym zostanie zobowiązany do uregulowania całej kwoty, którą powinien zrealizować jego pracownik (dłużnik). I bardzo dobrze, u nas nie jest tak różowo.
Zajęcie konta bankowego przez komornika zależy od sytuacji dłużnika. W wielu przypadkach osoby zamieszkujące na terenie Holandii posiadają kilka rachunków, w tym rachunek kredytowy. W takim przypadku bank informuje komornika, iż zajęcie rachunku było nieskuteczne w związku z udzielonym dłużnikowi kredytem. Należy podkreślić, iż w Holandii tajemnica bankowa w stosunku do dłużnika dominuje nad prawami wierzyciela do informacji. Przed zajęciem rachunku bank nie udzieli komornikowi żadnych informacji na temat środków na koncie dłużnika, więc zajęcie rachunku to zawsze strzał w ciemno, niestety dość kosztowny.
Nie wiedziałem, że w Holandii za długi pracownika może oberwać się również pracodawcy. No ale może jest to dobre rozwiązanie, wtedy egzekucja należności jest łatwiejsza i pewnie bardziej skuteczna. No bo kot by chciał płacić obce długi. Ale z drugiej strony z tymi wieloma kontami też może być problem… U nas ludzie najczęściej mają chyba po jednym…
No to nieźle polak nawet w Holandii nawywija.My to jesteśmy dobzi nie ma co. Ja znam takiego jednego, co go szef przyjął w Belgii do pracy, a on okradł zakład i uciekł do Polski. Na szczęście go złapali, ale szef i tak miał dużo problemów i musiał później bulić za część towaru. Więc warto zwracać uwagę, na to kogo się zatrudnia, na dane stanowisko pracy.
I bardzo dobrze, tak być powinno, że pracodawca za niewywiązanie się z informowania komornika, też ponosi konsekwencje. Ja (w Polsce) miałem już taką sytuacją, gdzie pracodawca dłużnika (a prywatnie rodzina) kręcił z wysokością zarobków dłużnika, żeby ten był jak najmniej „stratny”. Gdyby wisiało nad nim takie mądre prawo, wszyscy ci krętacze trzy razy by się zastanowili zanim coś powiedzieli.
Nigdy bym nie przypuszczał, że pracodawca może mieć problemy za długi pracownika. Trochę dziwnie, chociaż na pewno łatwiej ściągnąć dług
w Polsce jest to samo pracodawca podając nie prawdę lub zataja informacje ile pracownik zarabia popełnia przestępstwo
i może zostac pociągniety do odpowidzielnosci. Co innego już wyrok jaki dostanie w polskim sądzie tego nikt do konca nie przewidzi bo są tak rozbierzne że czasmi aż żal na to patrzec.
Very nice post. I simply stumbled upon your blog and wanted to say that I have truly loved browsing your blog posts.