Wstrzymanie dostaw energii
Nieprzerwany dostęp do energii elektrycznej jest jednym z naszych podstawowych praw. Nawet trudno nam sobie wyobrazić jakie skutki mogłoby wywołać wstrzymanie dostaw. Czasami jednak odcięcie dostaw jest po prostu skutkiem niepłacenia i wypowiedzenia umowy. Co jednak się dzieje, jeżeli przedsiębiorstwo energetyczne bezpodstawnie odetnie prąd odbiorcy? Wstrzymanie dostaw energii to może być pomysł na windykację, ale trzeba uważać, by nie przesadzić. Pochopną decyzją można narobić sobie kłopotów.
Artykuł 6g Prawa energetycznego
O możliwej odpowiedzialności przedsiębiorstwa energetycznego za bezzasadne wstrzymanie dostaw wspomniałem kilka dni temu. W tym wpisie >> zastanawiałem się nad regulacją wprowadzoną w art. 6g Prawa energetycznego. Artykuł ten został bowiem wprowadzony (a właściwie znowelizowany) bez przepisów przejściowych i nie do końca wiadomo od kiedy obowiązuje. Jeżeli jednak przedsiębiorstwo energetyczne podejmie decyzję o jego stosowaniu od początku epidemii (czyli od marca 2020 r.) i wstrzyma dostawy energii, a za jakiś czas okaże się, że jednak że to było wadliwe, może odpowiedzieć za nieuzasadnione wstrzymanie dostaw.
Art. 56 Prawa energetycznego
Każdy, kto pracuje w sektorze energetycznym zna art. 56 Prawa energetycznego. Przepis ten wprowadza bowiem katalog wykroczeń i kar pieniężnych nakładanych przez Prezesa URE. Karze podlega zatem ten, kto:
z nieuzasadnionych powodów wstrzymuje lub ogranicza dostarczanie paliw gazowych, energii elektrycznej lub ciepła do odbiorców.
Wstrzymanie dostaw energii. Wyrok SOKiK (XVII AmE 62/17)
I właśnie taką sprawą dotyczącą wskazanego powyżej przepisu zajął się Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku z 11 lutego 2019 r. O co w sprawie chodziło?
Otóż na skutek omyłki przedsiębiorstwa energetycznego doszło do wstrzymania dostaw energii elektrycznej dla odbiorcy w gospodarstwie domowym na 3 dni. W sprawie właściwie nic więcej się nie wydarzyło.
W ciekawym uzasadnieniu Sąd wskazał na kilka istotnych kwestii o których musi pamiętać każda firma energetyczna:
- prawomocna decyzja Prezesa URE stwierdzająca nieuzasadnione wstrzymanie dostaw energii jest podstawą do obowiązkowego ukarania przedsiębiorcy (w razie stwierdzenia okoliczności podlegających karze). Wina przedsiębiorcy nie ma znaczenia;
- przebieg postępowania administracyjnego przed URE nie ma wpływu na decyzję Sądu;
- to firma energetyczna musi wykazać, że dowody zebrane przez organ nie pozwalały na ukaranie; przed Sądem toczy się zatem normalne postępowanie cywilne, w którym strony muszą wykazywać aktywność. Strona ma zatem możliwość podnoszenia nowych twierdzeń i nowych dowodów (uwaga – obecnie według zasad obowiązujących w postępowaniu odrębnym w sprawach gospodarczych);
- ciągłość dostaw energii jest niezwykle istotna dla codziennego życia. Pozbawienie prądu na 3 dni to kres długi, utrudniający normalne korzystanie z dobrodziejstw cywilizacyjnych;
- koncesjonowane przedsiębiorstwo energetyczne ma szczególny obowiązek dostarczania energii w sposób ciągły i niezawodny.
Wstrzymanie dostaw energii nie dla działów windykacji
Wyrok ten (a spraw takich dość mało trafia na wokandy, jeszcze mniej jest uzasadnień wyroków) pokazuje, że przedsiębiorstwo energetyczne musi niezwykle skrupulatnie podchodzić do swoich rozliczeń. Jakikolwiek błąd np. w zarachowaniu powodujący wyłączenie dostaw oznaczać będzie dotkliwą karę. Oznacza to także, że wstrzymywanie dostaw energii tylko dla zmuszenia odbiorcy do zapłaty to zły pomysł. To stawia firmy energetyczne w sytuacji gorszej niż innych przedsiębiorców, którzy nie muszą dostarczać towaru swojemu dłużnikowi. Bez zaistnienia dobrych i uzasadnionych powodów wstrzymania dostaw lepiej tego po prostu nie robić – ryzyko jest ogromne, podobnie jak kary. Jeżeli zaś dodamy do tego regulację na okres epidemii to może się okazać, że wstrzymanie dostaw jeszcze przez długi czas nie będzie możliwe. Ale warto pamiętać, że to nie blokuje dochodzenia roszczeń od dłużników – w tym zakresie nic się nie zmieniło. Cena za dostarczoną energię musi być płacona także w okresie epidemii.
***
Karol Sienkiewicz – radca prawny, partner w Kancelarii Sienkiewicz i Zamroch, od ponad 20 lat związany z branżą energetyczną, specjalista w zakresie zabezpieczenia i dochodzenia roszczeń przedsiębiorców z branży oraz prawa pracy. Członek m.in. Kujawsko-Pomorskiej Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego.
Witam. Mamy dość kuriozalną sytuację w naszej firmie w oj. śląskim. Do naszej wynajmowanej hali (i innym najemcom z terenu) dostarcza prąd przedsiębiorstwo państwowe z branży górniczej, które żyje m.in. z sprzedaży energii i wody. Wypowiedziano nam kilka lat temu umowy na dostawy energii i wody lecz prąd i woda nadal jest dostarczana i wystawiane są faktury a my płacimy je regularnie – nie mamy zaległości płatniczych. Niedawno otrzymaliśmy pismo (kolejne) ze z początkiem grudnia wyłączą nam prąd z powodu awarii transformatora.
Na naszym terenie ma stanąć nowy transformator z firmy Tauron ale prace się wydłużają i nie mamy – jako najemcy – wpływu aby to przyśpieszyć. Wyłączenie prądu będzie równoznaczne z zamknięciem firmy. Czy obecna forma dostarczająca nam prąd może nas zostawić bez prądu?
Techamko, to skomplikowane i uzależnione od wielu czynników. Jeżeli sprawa wymaga porady prawnej, zapraszamy do kontaktu.
ciekawy wpis. WIdzę, że jest tu po co zaglądać więc pozwolę sobie rozejrzeć się po blogu. Chętnie tu wróce!
Energia w 2022 roku to będzie po prostu dramat. Trzeba się przygotowywać na naprawdę duże zmiany. Na gorsze.
Energia dzisiaj to towar bardzo deficytowy. Naprawdę warto mieć jak najlepsze warunki wyjściowe.
Niestety, uderzy to bardzo mocno w małe i większe firmy. To absolutna tragedia dla wielu ludzi.
Ciekawy artykuł a za chwilę dostaniemy nowe rachunki.. aż boję się myśleć
Energia to rzecz strategiczna. Bez niej nie istniejemy. Dlatego strategia powinna być długoterminowa i dobrze zorganizowana.
Szantaż energetyczny to najgorsze, co mogło się przytrafić Polsce. Należy tego bardzo unikać.
Polska się powoli od tej zależności ruskiej odpina. I bardzo dobrze.
Niestety, w obecnych czasach grożą nam poważne problemy w tej kwestii.
Niestety, w tym roku grozi nam najgorszy scenariusz. Obym się mylił, i to wszystko skończyło się jakoś pozytywnie.
No to niestety w 2024 roku, to dopiero można spodziewać się w tym temacie problemów.